– W 2023 roku wzrost liczby sklepów może wynieść nawet 15 proc. Jest to spowodowane kilkoma czynnikami, w tym rosnącą popularnością zakupów online, rozwojem infrastruktury e-commerce oraz coraz większą wygodą i dostępnością zakupów przez internet – uważa Maciej Kraus, partner Movens Capital.
– Podobnie jak w wielu innych krajach obserwujemy obecnie spowolnienie gospodarcze. Jest to spowodowane wieloma czynnikami, w tym wojną w Ukrainie, wysoką inflacją oraz wysokimi stopami procentowymi. Spowolnienie gospodarcze może prowadzić do zmniejszenia konsumpcji, w tym zakupów online, gdzie często kupujemy produkty, z których w pierwszej kolejności zrezygnujemy (np. elektronika) – dodaje.
Świąteczny boom
Branża handlowa ma wysokie oczekiwania związane z sezonem świątecznym. Eksperci Tikrow, aplikacji z ofertami pracy natychmiastowej, szacują, że szał zakupów wygeneruje zapotrzebowanie na pracowników o 20 proc. wyższe niż w innych miesiącach roku. Dlatego odpowiednio liczna załoga sklepu, obok ciekawej oferty promocyjnej, stanowi największe wyzwanie w handlu przy okazji Black Week – wskazuje na to aż 68 proc. badanych firm. – Jeszcze kilkanaście lat temu mieliśmy do czynienia z Black Friday, który następnie zamienił się w Black Weekend. Dziś to już nie weekend czy tydzień, a cały miesiąc wzmożonego ruchu w sklepach, który generuje potrzebę dodatkowych rąk do pracy – mówi Krzysztof Trębski, członek zarządu Tikrow. – Branża to skomplikowany system naczyń połączonych, który musi działać sprawnie, by zadowoleni klienci skupili się na maksymalnie satysfakcjonujących zakupach.
W realizacji tego celu nieocenieni są pracownicy dorywczy, z których przy okazji Black Week korzystają dwie na trzy ankietowane firmy.
W efekcie końcówka roku może zmienić obraz całego sezonu w handlu. – Dynamiczną końcówkę roku w e-commerce mogliśmy przewidzieć po pierwszym półroczu, w ciągu którego powstało 4 tys. e-sklepów, czyli tyle, ile w całym 2022 r. Na tempo rozwoju branży z pewnością wpływają oczekiwania klientów, za którymi podążają sprzedawcy – mówi Monika Wisłowska, szef operacji w Finiata. – Kupujący oczekują łatwego dostępu do szerokiego asortymentu, atrakcyjnych cen, szybkiej dostawy, a także szerokiego wachlarza opcji płatności. To wszystko przemawia na korzyść sklepów internetowych, dla których rozpoczyna się intensywny etap wyścigu po uszczknięcie jak największej części rynku.
W efekcie. patrząc na perspektywę najbliższych tygodni i zbliżających się Black Friday czy okresu świątecznego, można spodziewać się, że popyt konsumentów będzie wysoki – po fali inflacji jesteśmy głodni atrakcyjnych ofert. – W nadchodzących miesiącach zaobserwujemy efekty odświeżanych w e-handlu strategii, czyli np. coraz więcej dodatkowych funkcjonalności wbudowywanych w ofertę sklepów online celem sprostania nie tylko oczekiwaniom klientów, ale i rynkowej konkurencyjności – dodaje ekspertka.