W ostatnich tygodniach doszło przynajmniej do jednego spotkania sieci takich jak Lidl, Biedronka, Auchan czy Carrefour. Powód to narastająca fala kradzieży w sklepach i chodzi nie tylko o produkty drogie oraz te klasyfikowane jako przestępstwo, czyli o wartości ponad 500 zł. – Ludzie kradną wszystko, nawet podstawowe produkty – mówi przedstawiciel jednej z sieci, która brała udział w rozmowach.
Problem jest duży i niełatwy. – Nie możemy rozszerzać umieszczania zabezpieczeń na produktach, ponieważ kosztuje to za dużo, a dodatkowo to jasny sygnał – pozostałe, skoro zabezpieczeń nie mają, można ukraść łatwiej – dodaje kolejny uczestnik.