Walka o klientów, rosnące koszty działalności i obciążenia fiskalne oraz wciąż bardzo silna konkurencja powodują, że sytuacja sprzedawców jest daleka od komfortowej.
– O ile w zeszłym roku w pierwszej fazie pandemii handel hurtowy radził sobie całkiem nieźle, podwyższając długi u dostawców i banków „jedynie" o 43 mln zł, o tyle w tym roku w siedem miesięcy powiększył zaległości o 352 mln zł. W handlu detalicznym sytuacja jest wyrównana, w trzy kwartały zeszłego roku suma wzrosła o 89 mln zł, a w 2021 r. o 105 mln zł – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Z danych BIG InfoMonitor i BIK wynika, że nieuregulowane na czas zadłużenie handlu wobec dostawców i banków to już 8,4 mld zł i jest to najwyższa zaległość, jeśli chodzi o branżę. Drugi pod względem sumy zaległości jest przemysł z 6,6 mld zł, a budownictwo ma 5,9 mld zł długów.
Problem z terminowymi płatnościami wynika w wielu przypadkach z faktu, iż firmy same mają kłopoty z opóźnionym regulowaniem zobowiązań przez ich kontrahentów. 49 proc. przedstawicieli branży ma należności przeterminowane o ponad 60 dni. W branży transportowej problem ten dotyczy 36 proc., a w usługach i przemyśle ok. 30 proc. – wynika z badania Keralla Research dla BIG InfoMonitor.