Znane marki perfumeryjne: Gucci, Hugo Boss, popularne brandy produktów do włosów Wella i Clairol oraz kosmetyki do makijażu Max Factor i Cover Girl mają już niedługo trafić do koncernu kosmetycznego Coty. To on wygrał aukcję ogłoszoną przez giganta rynku artykułów konsumpcyjnych (FMCG) – koncern Procter & Gamble, który przed rokiem zapowiedział radykalne ograniczenie portfela marek.
Skokowy wzrost
Według źródeł zbliżonych do transakcji Coty zaoferował za kosmetyczne marki P&G 12 miliardów dolarów i wygrał w konkurencji z niemieckim Henklem, który miał chrapkę na brandy kosmetyków do pielęgnacji włosów. Co prawda, dopóki transakcja nie zostanie sfinalizowana – co ma nastąpić w ciągu kilku tygodni – wszystko może się jeszcze zmienić, ale obie strony wyglądają na zdeterminowane, by ją szybko zakończyć.
Dla Coty to unikalna szansa na skokowy wzrost przychodów z 4,5 do 11 mld rocznie i na osiągnięcie pozycji lidera kosmetycznego rynku na świecie. – To bardzo rzadkie zjawisko, że marki tej skali są wystawione na sprzedaż – komentuje jeden ze zbliżonych do transakcji bankierów.
Znaczenie tej transakcji widać było od razu w notowaniach Coty, które po informacjach o aukcji poszły w górę o jedną piątą. Analitycy przypominają, że dla szefa Coty Barta Brechta kupno marek P&G to powrót do korzeni – przed laty pełnił różne funkcje menedżerskie w tym koncernie. Potem przeszedł na fotel prezesa brytyjskiego Reckitt Benckiser.
Sto marek mniej
Dla Procter & Gamble sprawna sprzedaż marek, które nie są kluczowe dla jego strategii, jest realizacją planu ogłoszonego w sierpniu 2014 r. Koncern, który zakończył ubiegły rok 83,1 mld dol. przychodów ze sprzedaży, zapowiedział wówczas, że zamierza skoncentrować się na 70–80 markach, które odpowiadają za 90 proc. przychodów i 95 proc. zysku firmy. Pozostałe 90–100 brandów, których sprzedaż rosła wolniej, postanowił w ciągu dwóch lat sprzedać lub wycofać z rynku.