Trump uderza cłami w największych partnerów

Prezydent USA nałożył 25-procentowe cła na produkty sprowadzane z Kanady i Meksyku oraz 10-procentowe na import z Chin, a także na kanadyjską energię. Rywale wprowadzają retorsje.

Aktualizacja: 03.02.2025 06:17 Publikacja: 03.02.2025 05:11

Prezydent USA Donald Trump spełnił swą zapowiedź i wprowadził wysokie cła na najważniejszych partner

Prezydent USA Donald Trump spełnił swą zapowiedź i wprowadził wysokie cła na najważniejszych partnerów handlowych

Foto: Bonnie Cash/UPI/Bloomberg

Cła wchodzą w życie we wtorek tuż po północy. Rozporządzenie o ich wprowadzeniu prezydent Donald Trump wydał na podstawie International Emergency Economic Powers Act, motywując je zagrożeniem ze strony nielegalnych imigrantów, śmiercionośnych narkotyków, w tym fentanylu. – Chiny, Kanada i Meksyk zalewają Stany Zjednoczone fentanylem, który zabija setki tysięcy Amerykanów rocznie – powiedział. Chodzi jednak przede wszystkim o ogromne deficyty handlowe, które mają USA z tymi krajami.

Prezydent Trump zapowiedział też podatek na import z Europy. – Europa nas źle traktuje. Nie kupują naszych samochodów, nie kupują naszych produktów rolnych. Praktycznie nic od nas nie biorą. Mamy ogromny deficyt w handlu z Unia Europejską – stwierdził prezydent, który rozważa również uniwersalny podatek cłowy od stali, aluminium, miedzi, leków i półprzewodników.

Co przyniosą USA bariery handlowe?

To najbardziej agresywne posunięcie w handlu międzynarodowym ze strony amerykańskiego prezydenta od dziesiątek lat. Część ekonomistów twierdzi, że taka polityka celna w latach 30. ubiegłego wieku przyczyniła się do wielkiej depresji. Jeśli nowe cła będą obowiązywać przez dłuższy czas, radykalnie zmienią stosunki handlowe USA z innymi krajami i sparaliżują światową gospodarkę.

Na początek wyraźnie zwiększą koszty wymiany handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a ich najbliższymi partnerami handlowymi. Z Meksyku, Kanady i Chin USA czerpią grubo ponad 40 procent całego swojego importu, w tym samochody, leki, buty, drewno, elektronikę, stal, ropę naftową oraz płody rolne. W tej ostatniej kategorii Amerykanie sprowadzają z Meksyku połowę owoców i dwie trzecie warzyw, jakie z importu trafiają na ich stoły. Kraj ten jest największym źródłem importowanego piwa oraz sprzętu medycznego od rękawiczek chirurgicznych po skalpele. Kanada natomiast to główny eksporter do USA ropy naftowej, gazu i innych nośników energii.

Czytaj więcej

Od ceł z USA ucierpi wkrótce cały świat. To krok od wojny handlowej

Zwolennicy Trumpa liczą na to, że wyższe cła zmobilizują amerykańską gospodarkę do większej produkcji. Jest jednak realne zagrożenie, że zaszkodzą producentom amerykańskim, polegającym na importowanych materiałach, które nie są dostępne w USA. Ekonomiści ostrzegają też, że mogą przyczynić się do wzrostu inflacji. – Donald Trump celuje cłami w Meksyk, Kanadę i Chiny, ale tak naprawdę uderzą po kieszeni Amerykanów – powiedział demokratyczny senator Chuck Schumer. Prezydent Trump odrzuca te obawy. – Cła nie wywołują inflacji. Prowadzą do sukcesu – powiedział prezydent. Przyznał jednak, że tak szeroko zakrojone cła mogą spowodować „tymczasowe, krótkoterminowe zastoje w dostawach”. – Ludzie zrozumieją to – stwierdził jednak. – Zarobimy ogromne ilości pieniędzy, ogromne ilości – powiedział Trump, licząc na większe przychody z podatków, a przy tym promując nieprawdziwe przekonanie, że zagraniczni partnerzy handlowi zapłacą za cła. W rzeczywistości jednak to importerzy amerykańscy płacą podatek cłowy do U.S. Customs and Border Protection, gdy odbierają importowane produkty w portach amerykańskich. W ostatecznym rozrachunku koszt ceł rozkłada się pomiędzy importerem amerykańskim, producentem zagranicznym i amerykańskim konsumentem.

Szczególnie szkodliwe dla amerykańskiej gospodarki mogłyby być podwyżki energii, z czego administracja Trumpa doskonale zdaje sobie sprawę, stąd nowe cła na ropę i energię kanadyjską są niższe niż na inne produkty i wynoszą 10 procent.

Odpowiedź partnerów na cła USA

Wyższe cła mogą też przyczynić się do recesji w Kanadzie oraz Meksyku. Tym bardziej że po 30 latach bezcłowej współpracy handlowej z USA gospodarki te są mocno zintegrowane. Władze obu krajów już wcześniej zapowiedziały, że gotowe są do odwetu. – Mamy plan A, plan, B i plan C w zależności do tego, co rząd amerykański zdecyduje – powiedziała w piątek prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum, a w sobotę zapowiedziała, że Meksyk również nałoży 25-procentowe cła na produkty amerykańskie. – Jeżeli USA chcą walczyć z grupami przestępczymi, które handlują narkotykami i promują przemoc, musimy działać razem, w skoordynowany sposób, na bazie współodpowiedzialności, wzajemnego zaufania, współpracy i szacunku – dodała Sheinbaum.

Podobne kroki podejmuje Kanada wobec importowanych z USA alkoholu, owoców, ubrań, warzyw i innych produktów. Podatek importowy na sok pomarańczowy z Florydy, whiskey z Tennessee i masło orzechowe z Kentucky to cios w stany reprezentowane w Waszyngtonie przez republikańskich senatorów, których elektorat głosował na Donalda Trumpa w listopadzie. – Działania podjęte dzisiaj przez Biały Dom dzielą nas, zamiast jednoczyć. Jeżeli prezydent Trump chce złotej ery dla USA, to lepszym sposobem jest partnerstwo z Kanadą, a nie karanie nas – powiedział Justin Trudeau, apelując do Kanadyjczyków, by kupowali produkty krajowe, a nie amerykańskie.

Rozporządzenie prezydenta Trumpa zakłada, że jeżeli Meksyk, Kanada czy Chiny posuną się to retorsji, to Stany Zjednoczone mogą jeszcze bardziej podwyższyć cła. I w przeciwieństwie do pierwszej kadencji Trumpa, gdy amerykańskie firmy mogły ubiegać się o zwolnienie z ceł na sprowadzane z zagranicy produkty, tym razem nie mają takiej możliwości.

Wstęp do negocjacji?

Najwięcej do stracenia na wojnie handlowej z USA ma Meksyk. W 2022 r. aż 77 proc. meksykańskiego eksportu szło do USA. Od handlu z Amerykanami zależy byt m.in. robotników z meksykańskiego sektora motoryzacyjnego i rolników uprawiających awokado. W 2023 r. Meksyk wyeksportował do USA towary warte 475,2 mld dol., podczas gdy jego import z tego kraju wyniósł 322,7 mld dol.

USA mają też wyraźną przewagę w starciu handlowym ze swoim północnym sąsiadem. Import z Kanady do Stanów Zjednoczonych wyniósł w 2023 r. 418,6 mld dol., a amerykański eksport do Kanady 354,4 mld dol. Kanada przyjmowała w 2022 r. 15,8 proc. amerykańskiego eksportu oraz była źródłem 14 proc. importu do USA. Tymczasem USA odpowiadały aż za 74,5 proc. eksportu Kanady i były źródłem 56,2 proc. sprowadzanych do niej towarów. Za największą część kanadyjskiego eksportu do USA odpowiada ropa naftowa. Zakłócenia w jej eksporcie mogą uderzyć w pracę amerykańskich rafinerii.

Ekonomiści i inwestorzy liczą, że cła zostaną cofnięte po negocjacjach. – Wciąż postrzegamy cła jako narzędzie negocjacyjne. Po ich wdrożeniu zacznie się okres intensywnych negocjacji i ewentualnie część tych ceł zostanie odwołana. W poniedziałek rano możemy mieć jednak do czynienia z podwyższoną zmiennością na rynkach w związku z wiadomościami dotyczącymi ceł – twierdzi Mohit Kumar, analityk Jefferies.

Cła wchodzą w życie we wtorek tuż po północy. Rozporządzenie o ich wprowadzeniu prezydent Donald Trump wydał na podstawie International Emergency Economic Powers Act, motywując je zagrożeniem ze strony nielegalnych imigrantów, śmiercionośnych narkotyków, w tym fentanylu. – Chiny, Kanada i Meksyk zalewają Stany Zjednoczone fentanylem, który zabija setki tysięcy Amerykanów rocznie – powiedział. Chodzi jednak przede wszystkim o ogromne deficyty handlowe, które mają USA z tymi krajami.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Oni w 2024 r. prognozowali najcelniej
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Gospodarka
Szefowie firm we Francji nadal markotni. Aukcja skonfiskowanych dóbr nie pomogła
Gospodarka
Od ceł z USA ucierpi wkrótce cały świat. To krok od wojny handlowej
Gospodarka
Szczegóły 16. pakietu sankcji. Ogromna liczba towarów na indeksie
Gospodarka
Portugalia dba o ludzi i firmy i ma nadwyżkę w budżecie
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe