Komisja Europejska oczekuje zwrotu w wysokości 2,6 proc. z inwestycji aktywów Banku Rosji, zamrożonych przez Brukselę po rosyjskiej napaści na Ukrainę (około dwóch trzecich z 300 miliardów dolarów). Napisało o tym Politico, powołując się na dokument Komisji Europejskiej.
Zgodnie z dokumentem rosyjskie pieniądze mają być inwestowane w „płynne aktywa o wysokim ratingu”, co może prowadzić do „znaczących rocznych dochodów o średniej wartości 2,6 proc.”.
15 lutego przywódcy UE ogłosili utworzenie grupy roboczej do konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów w celu odbudowy Ukrainy. Jak zauważył Politico, 191 mld euro jest w Belgii, kolejne 21 mld euro w innym nienazwanym kraju UE. W tej chwili kraje Unia pracują nad stworzeniem mechanizmów legislacyjnych ostatecznej konfiskaty majątku Federacji Rosyjskiej.
Kilka pomysłów, w tym z Polski
Na razie wśród unijnych polityków nie ma zgody, co do sposobu wykorzystania zajętego rosyjskiego majątku. Europejski komisarz ds. sprawiedliwości i praworządności Didier Reynders powiedział wcześniej, że moskiewskie rezerwy złota i walutowe mogą zostać zamrożone jako zabezpieczenie, dopóki Rosja nie wyśle pieniędzy na odbudowę Ukrainy.
Premierka Estonii Kaya Kallas zaproponowała, by teraz przekazać zamrożone pieniądze Ukrainie, bo teraz ich najbardziej potrzebuje. A później - po zakończeniu wojny, można zająć się rosyjskim długiem. Jeżeli okaże się, że zniszczenia spowodowane przez agresję Rosji na Ukrainie będą wyższe od włożonych rosyjskich pieniędzy, to żaden zwrot nie zostanie dokonany.