Kurs miedzi spada od ponad dwóch miesięcy. O ile pod koniec maja handlowano nią na giełdzie w Londynie nawet po około 11 tys. USD za tonę, o tyle we wtorek cena spadała chwilami nawet do 8,8 tys. USD. Tym samym jest najniższa od ponad czterech miesięcy. Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że obecne notowania surowca nadal są wyższe od średnich wieloletnich, a ceny sprzed ponad dwóch miesięcy były najwyższymi w historii.

KGHM traci z powodu zawirowań

– W ostatnich tygodniach ceny miedzi istotnie spadły przede wszystkim z powodu globalnych zawirowań geopolitycznych. Chodzi zwłaszcza o rosnące ryzyko wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie, zbliżające się wybory prezydenckie w USA i obawy o stan tamtejszego rynku oraz niepokój związany ze wzrostem gospodarczym w Chinach – uważa Robert Maj, analityk Ipopemy Securities. Dodaje, że dzisiaj niezmiernie trudno przewidzieć, jak dalej będzie kształtowała się sytuacja, a tym samym jaki wpływ wywrze na przyszłe ceny miedzi. Nie zmienia to jednak faktu, że w długim terminie globalne zapotrzebowanie na ten surowiec powinno rosnąć.

Z notowaniami miedzi cały czas mocno skorelowany jest kurs akcji KGHM-u. Przez zdecydowaną większość wtorkowej sesji wahał się w przedziale 124–125 zł. Tym samym od rekordowych 170 zł osiągniętych w maju spadał już o niespełna 30 proc. – Malejąca wycena akcji KGHM-u jest przede wszystkim efektem spadającego kursu miedzi, ale nie tylko. W ostatnich dniach mocno rośnie na świecie awersja giełdowych inwestorów do wszystkich rynków wschodzących, co powoduje wyprzedaż walorów spółki – twierdzi Maj. Powodem jest niepewna sytuacja gospodarcza i polityczna w różnych regionach naszego globu. Co więcej, może ona decydować o dalszej przecenie papierów KGHM-u, nawet jeśli spółka pochwali się lepszymi wynikami finansowymi za II kwartał od powszechnie oczekiwanych. Raport poznamy 13 sierpnia.

Wyniki powinny być lepsze

– Szacuję, że grupa wypracowała w II kwartale około 2,1 mld zł EBITDA. Jeśli moja prognoza się potwierdzi, będzie to wzrost o 37 proc. w ujęciu kwartał do kwartału i o 67 proc. przy porównaniu rok do roku – mówi Maj. Jego zdaniem do mocnej poprawy wyników przyczyniły się zarówno zwyżki cen miedzi, srebra i złota, jak i wzrost ich wydobycia. Szczególnie dobre rezultaty powinna pokazać amerykańska kopalnia Robinson. Poprawa zapewne nastąpiła też w Polsce, a nawet w Chile. W całym tym roku analityk Ipopemy Securities spodziewa się EBITDA w grupie KGHM na poziomie około 7 mld zł wobec 5,4 mld zł osiągniętych w 2023 r. Z ostatnich danych operacyjnych lubińskiego koncernu wynika, że w czerwcu wyprodukował on 58,3 tys. ton miedzi płatnej, co było rezultatem o 1 proc. niższym od zanotowanego rok wcześniej. To konsekwencja kilkuprocentowych spadków w Polsce i Chile. Mocno, bo o 29 proc., produkcję zwiększył za to zależny KGHM International. Należąca do niego kopalnia Robinson osiągnęła taki wynik nie tylko z powodu wzrostu wydobycia, ale i z powodu odnotowania wyższej, niż miało to miejsce wcześniej, zawartości miedzi w rudzie. Istotne znaczenie dla wyników koncernu ma także produkcja srebra płatnego. W czerwcu sięgnęła 125,4 tony, co oznaczało zwyżkę o 56 proc.