Restauracje. Jak tak dalej pójdzie, przetrwają tylko pizzerie i fast foody

Niemal co drugiego Polaka nie stać już na odwiedzanie restauracji ze względu na zbyt wysokie ceny. Nastroje w branży znów dołują. Restauratorzy przegrywają walkę z drożyzną.

Aktualizacja: 13.07.2023 10:55 Publikacja: 13.07.2023 03:00

Restauracje. Jak tak dalej pójdzie, przetrwają tylko pizzerie i fast foody

Foto: Adobe Stock

Już w 2022 r. w porównaniu z 2021 r. barometr nastrojów restauratorów mierzony przez Panel Gospodarstw Domowych GfK uległ pogorszeniu w każdym z segmentów lokali gastronomicznych. Całościowy wskaźnik spadł z poziomu -7 do poziomu -11, co oznacza, że i tak już negatywne nastroje przedstawicieli branży tylko bardziej się pogłębiły – wynika z danych, które „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.

– Niestety, nie należy się spodziewać, że w 2023 roku te nastroje ulegną znacznej zmianie. Obecnie koszty prowadzenia działalności nie maleją, a ceny dóbr spożywczych wciąż rosną. Nic nie wskazuje więc na to, aby nastąpiła szybka odwilż i konsumenci wrócili do wydatków na jedzenie poza domem tak chętnie, jak miało to miejsce jeszcze przed pandemią – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

Kiepskie nastroje w restauracjach

Firma podaje, że 67 proc. restauratorów widzi wyraźny wzrost cen produktów niezbędnych do prowadzenia działalności, co oznacza wzrost o 12 pkt proc. r./r. Tyle samo podkreśla wysokie koszty najmu i czynszu, po wzroście o 15 pkt proc. Aż o 17 pkt proc. wzrósł odsetek tych, których dotykają wysokie koszty zatrudnienia.

Do tego dochodzi sytuacja na rynku i rosnące ceny, które zniechęcają konsumentów do wydatków na potrzeby, które nie są podstawowe, a jadanie poza domem znajduje się w tej grupie.

Czytaj więcej

Restauracje toną w długach, a połowa Polaków oszczędza na posiłkach

Sieci gastronomiczne są i tak w lepszej sytuacji. – Nasze restauracje w miejscowościach wypoczynkowych notują wzrosty sprzedaży. Wydatki wakacyjne są z pewnością, zwłaszcza obecnie, dużym obciążeniem dla domowego budżetu, więc klienci szukają okazji. A my zabiegamy o gości, proponując różnego rodzaju rabaty i oferty specjalne w naszej aplikacji mobilnej Aperitif – mówi Mateusz Cacek, wiceprezes Sfinks Polska. – Niebagatelne znaczenie dla sprzedaży, zwłaszcza w miejscowościach wakacyjnych, ma oferta dla rodzin z dziećmi – jest Kids Menu, są kąciki zabaw i podwyższone krzesełka, upominki i kolorowanki. To wszystko razem przyciąga gości i przekłada się na przychody restauracji – dodaje.

W miastach także trzeba zabiegać o klientów. – Cen nie podnosiliśmy 1,5 roku, ale nie udało się tego uniknąć. To efekt drożejących składników, ale i wzrostu pensji minimalnej. Spadku ruchu nie widzimy, ale naszą sytuację trudno porównywać z tą sprzed roku. Musiałem zamknąć dwa lokale i ten wciąż działający w naturalny sposób przejął część ich klienteli. Dlatego póki co nie widzimy spadków ruchu – mówi Michał Juda, współzałożyciel Youmiko Vegan Sushi.

Wyzwań wciąż przybywa, teraz to choćby mocny wzrost płacy minimalnej. – Funkcjonowanie na rynku staje się więc coraz trudniejsze i przedstawiciele branży jednoznacznie to podkreślają – mówi Szymon Mordasiewicz.

Idzie jednak nowe

Gastronomia to wciąż bardzo prężny rynek. Ceny rosną nie tylko z powodu drożejącej żywności, ale również energii, gazu czy płacy minimalnej. Mimo to ogólna liczba lokali nie spada i przekracza 90 tys. Choć wiele restauracji jest likwidowanych, to wciąż powstają nowe w najróżniejszych segmentach. I widać, że niektóre koncepty lepiej sobie radzą nawet w trudnych czasach. Chodzi nie tylko o pizzerie, których liczba rośnie, również w formule dark kitchen. To lokale powstające tylko do obsługi zamówień z dostawą, nie serwują posiłków na miejscu, nie ma sali do obsługi. Można ewentualnie zamówić tylko na wynos.

Z punktu widzenia naszych konceptów, a operujemy w segmentach bistro i casual dining w całym kraju, trudno o stwierdzenie, że Polacy na urlopach oszczędzają. Opinia moja opiera się na tym, co obserwujemy przede wszystkim w Trójmieście, gdzie ponadprzeciętnie dobre wyniki osiągają trzy nasze koncepty restauracyjne Pankejk, The Mexican i Prosty Temat – mówi Paweł Kowalewski, prezes Mex Polska.

– Nie widzimy też niepokojących objawów w innych miastach, w których turystyka odgrywa znaczącą rolę, takich jak Kraków czy Wrocław. Jedyny sygnał, który być może powinien dać do myślenia, to paradoksalnie bardzo dobrze funkcjonujące nasze restauracje w miastach takich jak Łódź, Warszawa czy Poznań, które nie są przecież destynacjami turystycznymi – dodaje.

Mateusz Tałpasz, prezes SmartLunch, aplikacji do zamawiania posiłków

Optymizmem mogą napawać dane ONZ wskazujące na spadkowy trend indeksu cen żywności. Z danych GUS wynika również, że ceny skupu produktów roślinnych w Polsce w maju spadły pierwszy raz od dawna. To nie musi oznaczać spadku cen żywności, być może nie będą one rosły, a restauratorzy nie będą zmuszeni podnosić cen. Nie widzę dużych szans na szybkie odbicie w branży bez dywersyfikacji biznesu. Restauratorzy są zmuszeni do bardziej aktywnej postawy wobec rynku, nie stać ich już na czekanie na klienta. Dlatego coraz więcej restauracji decyduje się na współpracę z platformami zewnętrznymi i cyfryzację procesu, co ułatwia im sięganie po klientów, którzy wolą zamawiać na dowóz. 

Obiad najlepiej zjeść w domu

Dostawy online to już ponad 4 mld zł i rosną szybciej niż rynek, prognoza mówi o niemal 14-proc. wzroście w 2023 r. Ogółem zamówienia (także telefoniczne) w tym roku mają być już warte niemal 10 mld zł, choć w ubiegłym wartość rynku spadła minimalnie do 8,8 mld zł. – Spodziewaliśmy się, że 2022 r. przyniesie znaczącą korektę na rynku i jego skurczenie o ponad miliard złotych, a delikatne odbicie nastąpi dopiero w 2023 r. Rozwój rynku w 2022 r. jednak zrewidował szacunki – mówi Paweł Aksamit, prezes Stava. – W ciągu pięciu lat spodziewamy się pokonania poziomu 12,5 mld zł. Korekta naszych szacunków jest spowodowana przede wszystkim dynamicznie rosnącą średnią wartością zamówienia – dodaje, podkreślając, że w ciągu ostatnich lat odsetek Polaków, którzy regularnie zamawiają jedzenie w dowozie, wzrósł. 

Już w 2022 r. w porównaniu z 2021 r. barometr nastrojów restauratorów mierzony przez Panel Gospodarstw Domowych GfK uległ pogorszeniu w każdym z segmentów lokali gastronomicznych. Całościowy wskaźnik spadł z poziomu -7 do poziomu -11, co oznacza, że i tak już negatywne nastroje przedstawicieli branży tylko bardziej się pogłębiły – wynika z danych, które „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza.

– Niestety, nie należy się spodziewać, że w 2023 roku te nastroje ulegną znacznej zmianie. Obecnie koszty prowadzenia działalności nie maleją, a ceny dóbr spożywczych wciąż rosną. Nic nie wskazuje więc na to, aby nastąpiła szybka odwilż i konsumenci wrócili do wydatków na jedzenie poza domem tak chętnie, jak miało to miejsce jeszcze przed pandemią – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gastronomia
3 mld zł w pudełkach na wycieraczkach
Materiał Promocyjny
Czym różni się Seat i Cupra od marki Volkswagen?
Gastronomia
Bary i puby szykują się na Euro 2024. Niepotrzebnie
Gastronomia
McDonald’s przyciągnie najbiedniejszych. Ale tylko przez miesiąc
Gastronomia
Kultowy warszawski lokal okradziony. Właściciele apelują o pomoc
Gastronomia
McDonald’s przyciąga najbiedniejszych. Szykuje nowy bardzo tani zestaw
Materiał Promocyjny
Jakie sporty są dostępne do oglądania na platformie Max podczas igrzysk olimpijskich?