Unijna gospodarka tylko w ok. 20 proc. finansowana jest przez rynki kapitałowe, w porównaniu z 80 proc. w USA. Dominacja banków jest silnie zakorzeniona w europejskiej gospodarce, ale zdaniem Brukseli to może hamować wzrost. Szczególnie teraz, gdy tak bardzo potrzebne będą pieniądze na inwestycje po pandemii oraz na finansowanie transformacji energetycznej. – Unia rynków kapitałowych nie powstanie w jeden dzień czy nawet rok. Są głęboko zakorzenione przyczyny, dla których bankowe finansowanie dominuje, inaczej niż w USA. To się nie zmieni od razu. Ale na pewno swoją rolę odgrywa fragmentaryzacja rynku – powiedział „Rzeczpospolitej" Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Dlatego KE przedstawiła pakiet zmian służących zwiększeniu atrakcyjności rynków kapitałowych i osłabieniu transgranicznych barier dla inwestorów. Wśród nich i takie, które mogą mieć szczególne znaczenie dla Polski i innych mniej rozwiniętych pod tym względem państw UE.
– Europejski pojedynczy punkt dostępu (ESAP) oznacza poszerzenie bazy inwestycyjnej dla małych przedsiębiorstw na mniejszych rynkach kapitałowych. Mamy nadzieję, że skorzystają na tym szczególnie kraje takie jak Polska – uważa Dombrovskis. ESAP to zupełnie nowa inicjatywa, której zarządzaniem ma zająć się ESMA, czyli europejska agencja nadzoru nad rynkami kapitałowymi. Będzie to cyfrowa baza danych o wszystkich emisjach na rynkach kapitałowych w UE. Obecnie spółki w całej UE mają rozbudowane obowiązki sprawozdawcze i mnóstwo informacji jest dostępnych dla inwestorów, ale prawie wyłącznie na poziomie państw członkowskich i w ograniczonym tylko stopniu w formie cyfrowej. ESAP ma to zmienić, jednak bez dodawania pracy samym spółkom. – ESAP nie nakłada dodatkowych obowiązków raportowania na firmy, ale zwiększa dostęp do tych informacji ze strony inwestorów – wyjaśnia Dombrovskis. Informacje już przez nie przekazywane krajowym organom mają być wystandaryzowane i dostępne cyfrowo za pośrednictwem europejskiej bramki. Bruksela uważa, że to szczególnie ważne dla małych i średnich firm, które nie mają możliwości zabiegania o inwestorów na innych rynkach niż ojczysty.
Innym elementem propozycji związanym z dostępem do informacji jest stworzenie europejskiego systemu publikacji informacji skonsolidowanych, który zapewni inwestorom dostęp do danych dotyczących transakcji w czasie zbliżonym do rzeczywistego w odniesieniu do akcji, obligacji i instrumentów pochodnych we wszystkich systemach obrotu w UE. Do tej pory dostęp ten był ograniczony do niewielkiej liczby inwestorów profesjonalnych. Pozostałe dwa punkty pakietu dotyczą ułatwień w tworzeniu funduszy. Jeden mówi o zmianach w rozporządzeniu o europejskich długoterminowych funduszach inwestycyjnych (EDFI) – w Polsce są dwa takie, a drugi o zmianie dyrektywy dotyczącej zarządzających alternatywnymi funduszami inwestycyjnym.
Bruksela już od kilku lat próbuje rozruszać unijny rynek kapitałowy, ale potrzeba staje się tym pilniejsza po brexicie – londyńskie City było kluczowym rynkiem kapitałowym w UE. – Jesteśmy otwarci na inne rynki, też Londyn. Ale jednocześnie chcemy rozwijać i integrować swoje – powiedział Dombrovskis. Ogólnie unijny rynek kapitałowy jest znacznie mniej rozwinięty niż amerykański czy brytyjski, ale średnia skrywa wielkie różnice między 27 państwami. Niektóre mniejsze gospodarki UE mają wysoko rozwinięte rynki, jak Dania, Szwecja i Holandia, ale kilka dużych gospodarek odstaje, jak Niemcy, Włochy i Hiszpania. W wielu krajach w południowej i środkowej Europie takie rynki dopiero się rodzą – ocenia raport think tanku New Financial.