Partnerem relacji jest LPP
Przed pandemią liczba polskich firm, które odnosiły sukcesy na zagranicznych rynkach, systematycznie rosła. Jak podtrzymać ten trend i jak powtórzyć zagraniczny sukces polskiej marki w nowej rzeczywistości? Na te pytania odpowiedzi szukali uczestnicy debaty podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Artur Beck, wiceprezydent Pracodawców RP, powiedział, że powinniśmy się zastanowić, co zrobić, by polskie produkty i usługi mogły być eksportowane na o wiele większą skalę niż obecnie. Wskazał, że swoich szans powinniśmy upatrywać w rozwoju robotyki, cyfryzacji, w drodze do Przemysłu 4.0. – Mamy za sobą 30 lat sukcesów gospodarczych, ale przed nami jeszcze gigantyczna praca do wykonania – ocenił. Postulował też większe wsparcie małych i średnich firm w zakresie badań i rozwoju.
Zdaniem Przemysława Mitraszewskiego, pełnomocnika zarządu LPP, Polska bardzo szybko nadrabia zaległości wobec krajów rozwiniętych. A budowanie silnej gospodarki wymaga myślenia długoterminowego. – Właściciel LPP Marek Piechocki kilka lat temu podjął strategiczną decyzję, że chce budować firmę wielopokoleniową. To znaczy, że chcemy, by LPP pozostało na pokolenia firmą polską. Nie jest budowane na sprzedaż. Zatem jego marki i produkty także mają pozostać polskie.
Mówił też, jak LPP poradziło sobie z bezprecedensową sytuacją, jaką przyniosła pandemia. – Z dnia na dzień zostaliśmy pozbawieni możliwości handlu stacjonarnego. Sprzedaż w internecie stanowiła wówczas tylko kilkanaście procent przychodów, co oznacza, że blisko 90 proc. nagle zniknęło. Wymagało to szybkich decyzji oraz dostosowania nie tylko struktury i zasad funkcjonowania firmy, ale i technologii do nowych warunków. Znaczące zmiany nastąpiły przede wszystkim w logistyce, byśmy mogli dostarczyć klientom ich zamówienia – mówił przedstawiciel LPP. Dodał, że w czasie zamknięcia sklepów w kanale e-commerce firma notowała cztero–pięciokrotne zwyżki w stosunku do ubiegłego roku. – W kilka miesięcy osiągnęliśmy przyrost zakładany na dwa–trzy lata – stwierdził. Dodał jednak, że mimo to wcale nie oznacza to końca tradycyjnych sklepów, a firma stawia na omnichannel, czyli rozwój dwóch wzajemnie uzupełniających się kanałów sprzedaży.