PSE Operator, odpowiedzialna za wykonanie polskiej części inwestycji, będzie mieć dość pieniędzy na pokrycie kosztów prac, bez konieczności zaciągania kredytów, wynika z informacji ”Rz”. Z jednej strony wsparcie zapewnia Komisja Europejska, która dofinansowuje projekt z funduszy pomocowych (w ramach programu ”Infrastruktura i środowisko”), a z drugiej sama spółka też ma odpowiednie własne środki. Spółka w ramach przygotowań do uruchomienia mostu energetycznego z Litwą planuje wybudować ok. 400 km sieci.

Sam projekt polsko-litewski – czyli linia Ełk – Alytus z niezbędnymi urządzeniami, kosztować ma 237 mln euro. Strona litewska ma część funduszy zagwarantowanych z Unii, w tym specjalnych – przyznanych temu krajowi na wydatki związane z zamknięciem jedynej istniejącej tam elektrowni atomowej w Ignalinie.

Przygotowania do budowy mostu energetycznego z Litwą wchodzą w decydującą fazę. Odpowiada za nie formalnie spółka LitPol, powołana przez obu narodowych operatorów. Pozwolenie na budowę spółka powinna mieć w 2012 r. Prace mogą rozpocząć się rok później. – Budowa potrwa dwa lata, a połączenie polsko-litewskie ma zacząć działać w 2015 r. – mówi prezes tej firmy Jarosław Niewierowicz.