Może i Brad Pitt na ekranach nie ma sobie równych, ale jego odpowiednik, Brat PIT, który zachęcał mieszkańców stolicy do płacenia tu podatków, nie był już tak przekonujący. – Prowadząc rozeznanie przed tegoroczną kampanią, okazało się, że ludzie przede wszystkim chcieli się dowiedzieć, na co są przeznaczane pieniądze z podatków i co należy zrobić, by kwoty oddawane fiskusowi zasilały budżet miasta – mówi Łukasz Pawłowski z Centrum Komunikacji Społecznej, które już trzeci rok przygotowuje kampanie zachęcające mieszkańców do płacenia podatków w miejscu zamieszkania.
Dlatego od wczoraj w autobusach, tramwajach i SKM wyświetlane są animacje pokazujące, jak ważnym źródłem dochodu miasta są wpływy z podatku dochodowego. – Warszawiacy nie zdają sobie sprawy, że aż jedna trzecia budżetu miasta to wpływy z PIT-ów. Chcemy pokazać, że z tych pieniędzy finansowany jest np. transport publiczny. Mało kto wie, że wpływy z biletów stanowią tylko 37 proc. z 5,2 mld zł, które miasto przeznaczy w tym roku na komunikację. Do każdego biletu za 2,8 zł miasto dopłaca 4,8 zł – mówi Magdalena Jadziewicz-Kasak z biura prasowego miasta.
– Oprócz tego w środkach komunikacji miejskiej pojawi się 15 tys. ulotek i 500 plakatów (te są także na mieście) oraz 20 wielkoformatowych, podświetlanych reklam z głównym przesłaniem akcji: „To do ciebie wróci. Rozliczaj PIT w Warszawie".