Na budowę odnawialnych źródeł energii z programu "Infrastruktura i środowisko" (działanie 9.4) przedsiębiorcy dostali 1,4 mld zł. Ministerstwo Gospodarki przeprowadziło dwa konkursy. Złożono w sumie 207 wniosków, najwięcej dofinansowanych inwestycji dotyczyło budowy farm wiatrowych.
Według Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej system oceny dyskryminował niektórych przedsiębiorców, ponieważ promował tylko wybrane technologie. Wskazuje na to także raport, jaki na zlecenie Ministerstwa Gospodarki przygotowali niezależni doradcy: Agrotec i CDM. Powodem dyskryminacji był minimalny próg wartości inwestycji, który wynosił 20 mln zł, a dla małych elektrowni wodnych, biogazowni i elektrowni na biomasę – 10 mln zł. Kryterium było trudne do spełnienia głównie dla biogazowi, elektrowni słonecznych i wodnych.
– Przez to niektórzy przedsiębiorcy sztucznie zawyżali wartość projektów, by dostać dofinansowanie – mówi "Rz" prezes jednej z firm doradczych, które przygotowywały wnioski aplikacyjne.
Różnice w kosztach budowy farm wiatrowych są znaczące. W dofinansowanych projektach budowa 1 MW mocy elektrowni wiatrowej kosztuje od niecałych 5 mln zł do 8 mln zł. – W przypadku małych farm wiatrowych wielkość jednostkowych nakładów inwestycyjnych brutto jest o ok. 10 – 30 proc. wyższa. Projekty o mocy 2 – 10 MW stanowiły znaczną grupę wśród aplikujących o wsparcie i faktycznie część najlepiej przygotowanych zdołała je uzyskać – tłumaczy Dariusz Wojtasik, szef Departamentu Funduszy Europejskich Ministerstwa Gospodarki.
Ale na liście dofinansowanych inwestycji wysokie koszty (na poziomie 7 – 8 mln zł za 1 MW) mają też duże elektrownie wiatrowe. Ponadto PIGEO zarzuca ministerstwu, że wprowadzenie górnego limitu dofinansowania – 40 mln zł – osłabiło efektywność pomocy. – Projekty mniej efektywne ekonomicznie miały ograniczone szanse na dofinansowanie – zapewnia Wojtasik.