Złotą poduszkę buduje nad Wisłą nie tylko NBP

Złoto zapewniło sobie w ostatnich latach stabilną pozycję w portfelach czy raczej sejfach Polaków. Od wybuchu pandemii kupiliśmy prawie 70 ton tego kruszcu w monetach i sztabkach.

Aktualizacja: 24.12.2024 07:07 Publikacja: 24.12.2024 04:12

Złotą poduszkę buduje nad Wisłą nie tylko NBP

Foto: Adobe Stock

– Polska wyróżnia się na tle innych krajów europejskich jako „złota wyspa”, gdzie popyt na złote sztabki i monety pozostaje stabilny pomimo globalnych wahań na rynku – ocenia Adam Stroniawski, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży w Mennicy Skarbowej. Spółka notowana od 12 lat na rynku NewConnect określa się jako największy diler złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych w Polsce.

Czytaj więcej

Kakao lepsze od bitcoina. Co dało dobrze zarobić w 2024 roku?

Wspomnianą przez Stroniawskiego stabilność popytu nad Wisłą pokazują też wyniki Mennicy Skarbowej, która w ciągu trzech kwartałów tego roku sprzedała ponad dwie tony złota. To o 6,4 proc. więcej porównaniu z takim samym okresem minionego roku, który nie był najlepszy dla dilerów złotego kruszcu, bo przyszedł po rekordowym roku 2022.

Wtedy zaś wybuch wojny w Ukrainie i pobudzony przez nią kryzys inflacji wywołał globalną gorączkę zakupów złota, uważanego powszechnie za bezpieczną przystań w czasach zawirowań i zwiększonej niepewności. Indywidualni inwestorzy w Polsce kupili w 2022 r. ok. 19 ton złotych monet i sztabek, czyli ponadtrzykrotnie więcej, niż wynosiły przeciętne roczne inwestycje w złoty kruszec w spokojnych latach przed wybuchem pandemii.

O dwie tony złota mniej

Rekord z 2022 r. nieprędko uda się pobić. W ubiegłym roku wyhamowanie inflacji, mniejsze obawy związane z wojną w Ukrainie, a także sporo możliwości inwestycyjnych w bankach i na giełdach sprawiły, że rynek indywidualnych inwestycji w złoto przysiadł. Nie tylko w Polsce, gdyż według World Gold Council globalny popyt na ten kruszec skurczył się o ponad 5 proc. w ujęciu rocznym (spadek byłby jeszcze większy, gdyby nie zakupy banków centralnych).

Jak szacują eksperci Grupy Goldenmark, ubiegłoroczna sprzedaż złota inwestycyjnego nad Wisłą wyniosła ok. 12 ton, co oznacza popyt niemal o 37 proc. mniejszy niż w rekordowym 2022 r.

Za to mijający rok przyniósł ponowny wzrost zainteresowania złotymi inwestycjami, czemu sprzyjał też gwałtowny wzrost notowań złota. – Wzrost kursu o przeszło 30 proc. w ciągu dwunastu miesięcy to bardzo nietypowa sytuacja dla złota, którego cena rośnie zazwyczaj stopniowo i w dłuższym okresie – zwraca uwagę Michał Tekliński, główny analityk i ekspert rynku złota w należącym do Grupy Goldenmark serwisie i sklepie internetowym Goldsaver.pl.

Czytaj więcej

Najwyższy wzrost podaży pieniądza od trzech lat. Nowe dane NBP

Według niego mijający rok był wyjątkowy na złotym rynku, na co złożyło się wiele czynników – w tym kontynuacja polityki zakupów złota przez banki centralne (ze znaczącym udziałem NBP), napięcia geopolityczne w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, a także długo wyczekiwana i w końcu rozpoczęta – także przez amerykański Fed – polityka obniżania stóp procentowych.

Zdaniem eksperta Goldsaver.pl taka sytuacja w połączeniu z niepewnością zawsze oddziaływała pozytywnie na zainteresowanie kruszcem. Tak też było w mijającym roku, gdy popyt wśród klientów indywidualnych zdecydowanie wzrósł.

Zachęta z NBP do inwestycji w złoto?

– Szacujemy, że w całym 2024 r. Polacy kupili w sumie około 14 ton złota – dodaje Michał Tekliński. To o dwie tony (czyli o 17 proc.) więcej niż w minionym roku.

Również Paweł Mazurek, członek zarządu Mennicy Mazovia, twierdzi, że druga połowa 2024 r. wyróżniała się szczególnie wysokim popytem na produkty inwestycyjne, pomimo początkowych obaw związanych z wysokimi cenami złota. – Z kolei widoczne pod koniec roku spadki jego notowań były dla wielu inwestorów okazją do zakupu po bardziej atrakcyjnych cenach, co wpłynęło na znaczny wzrost sprzedaży – dodaje Mazurek.

Odbicie złotych zakupów potwierdzają także raporty kwartalne Mennicy Skarbowej, która w samym III kwartale br. sprzedała 786 kg złota inwestycyjnego – o 16 proc. więcej niż rok wcześniej.

– Na pewno w 2024 r. sprzedamy więcej złota niż w zeszłym roku – twierdzi Adam Stroniawski, dodając, że lokalny popyt na kruszec zwiększa też obecność znacznej liczby uchodźców z Ukrainy, którzy również dokonują złotych zakupów. Do tego dochodzi rosnąca popularność złota jako przyszłościowej inwestycji.

Spory wpływ mają na to działania marketingowe mennic i dilerów złota, rosnąca sieć ich punktów sprzedaży stacjonarnej, a także mocno nagłaśniane w mediach zakupy banków centralnych. W tym naszego NBP, który również w tym roku zwiększał rezerwy złotego kruszcu. Według danych Światowej Rady Złota (World Gold Council) NBP był w tym roku w pierwszej trójce nabywców kruszcu – więcej kupiły tylko banki centralne Indii i Turcji. Na koniec września Polska zajmowała 12. miejsce na świecie pod względem rezerw złotego kruszcu (420 ton), wyprzedzając m.in. Wielką Brytanię, Hiszpanię, Portugalię i Arabię Saudyjską. Jak wynika z informacji NBP, na koniec listopada wielkość polskich rezerw zwiększyła się do 447 ton.

Ćwierć grama złota na start

– Polacy coraz chętniej skłaniają się ku inwestycjom w metale szlachetne nie tylko w momentach zrywów spowodowanych niepokojącymi wydarzeniami na świecie – twierdzi Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex, która zamknie ten rok z 5-proc. wzrostem sprzedaży złota w ujęciu rocznym.

Jednak w tegorocznej edycji badania „Polak inwestor”, organizowanego przez firmę iKsync, odsetek inwestorów, którzy mają w portfelu metale szlachetne, wynoszący 28 proc., jest wyraźnie mniejszy niż w ubiegłym roku, gdy sięgał 46 proc. Mogła na to wpłynąć zarówno zmiana składu badanej grupy, jak też wyhamowanie inflacji – a to ochrona przed inflacją jest wskazywana jako kluczowy powód inwestycji w złoto.

Nasi rozmówcy nie obawiają się jednak tąpnięcia na złotym rynku. – Nie ulega wątpliwości, że obecna sytuacja geopolityczna nadal będzie wpływać na cenę i popyt na złoto – przewiduje Adam Stroniawski.

Wzrost cen złota wpłynął natomiast na zmianę struktury zakupów. Aleksander Pawlak mówi o ok. 20-proc. wzroście zainteresowania mniejszymi produktami, na co wpływa nie tylko ich niższa cena, ale również ich zwiększona dostępność w ofercie mennic i dilerów złota. W tym Taveksu, który wprowadził do sprzedaży sztabki 1-gramowe, a ostatnio również o wadze 0,25 grama. – Ich cena sprawia, że są to produkty naprawdę na każdą kieszeń – w myśl naszej kampanii „złoto dla każdego – dodaje Aleksander Pawlak.

Jak ocenia Michał Tekliński, rosnący trend zainteresowania mniejszymi sztabkami jest widoczny szczególnie wśród nowych klientów.

– Polska wyróżnia się na tle innych krajów europejskich jako „złota wyspa”, gdzie popyt na złote sztabki i monety pozostaje stabilny pomimo globalnych wahań na rynku – ocenia Adam Stroniawski, dyrektor zarządzający ds. sprzedaży w Mennicy Skarbowej. Spółka notowana od 12 lat na rynku NewConnect określa się jako największy diler złota inwestycyjnego i innych metali szlachetnych w Polsce.

Wspomnianą przez Stroniawskiego stabilność popytu nad Wisłą pokazują też wyniki Mennicy Skarbowej, która w ciągu trzech kwartałów tego roku sprzedała ponad dwie tony złota. To o 6,4 proc. więcej porównaniu z takim samym okresem minionego roku, który nie był najlepszy dla dilerów złotego kruszcu, bo przyszedł po rekordowym roku 2022.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Finanse
Kakao lepsze od bitcoina. Co dało dobrze zarobić w 2024 roku?
Finanse
Kobiety najczęściej wspierają internetowe zbiórki
Finanse
Suwak bezpieczeństwa jest coraz bogatszy. „Zaczynamy przejadać oszczędności z OFE”
Finanse
Minister Andrzej Domański stanie na czele ECOFIN-u. O co będzie walczył?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Finanse
Uszkodzony banknot może odzyskać wartość. NBP podpowiada, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku