Wydobycie gazu łupkowego w Polsce na dużą skalę jest możliwe za pięć lat – mówi „Rz" Kamlesh Parmar, szef firmy Lane Energy w Polsce, która prowadzi poszukiwania.
To optymistyczne założenie, bo do tej pory eksperci i geolodzy twierdzili, że poszukiwania zajmą kilka lat, a eksploatacja złóż na dużą skalę jest realna za osiem – dziesięć lat. Tylko szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zapowiedzieli, że w sprzyjających warunkach – odwiertach zakończonych sukcesem, produkcja gazu na Pomorzu może rozpocząć się nawet za trzy lata. Już w tym miesiącu PGNiG może uruchomić testowe wydobycie w rejonie Wejherowa.
Zdaniem Kamlesha Parmara najbliższe cztery lata zajmą prace poszukiwawcze, w tym kosztowne odwierty poziome i proces testowania (w tym zabiegi szczelinowania). Parmar przyznaje, że koszty tych prac są wysokie, a na wykonanie jednego pełnego odwiertu potrzeba nawet 15 mln dolarów. Na każdej koncesji trzeba wykonać ich kilka, by móc zacząć przygotowania i podjąć decyzję o eksploatacji złóż. – Ale wszystko zależy od terenu i efektów wierceń, dlatego trudno ocenić, jak duże nakłady są niezbędne na jednej koncesji, by wydobycie ruszyło – dodaje szef Lane Energy w Polsce.
Lane Energy, której partnerem w Polsce jest amerykański potentat ConocoPhillips, wykonała już cztery odwierty na terenie swoich koncesji na Pomorzu. W najbliższych dniach rozpocznie proces szczelinowania (wypłukiwania gazu) w rejonie Łebienia, niezbędny, by ocenić wielkość zasobów. Dotychczasowe prace zakończyły się sukcesem, a gaz w złożach na pewno jest. – Po wykonaniu odwiertów horyzontalnych dowiemy się, jaki jest potencjał produkcyjny tych złóż – dodaje.