Podał to Władimir Putin w wywiadzie dla włoskiego „Il Corriere della Sera".
- Kraje bałtyckie przyłączyły się do Unii i dobrze. Ale teraz nam mówią, że te kraje które były w systemie energetycznym ZSRR a później Rosji, muszą przejść na system Unii Europejskiej. A my pytamy? Czy są teraz jakieś problemy z zaopatrzeniem w prąd? Nie nie ma. Dlaczego więc trzeba to robić? - cytuje Putina agencja Prime.
Sprawa staje się dla Rosji rzeczywiście trudna, bowiem odłączenie Litwy, Estonii i Łotwy od rosyjskich sieci energetycznych, zmusza Moskwę do inwestycji w infrastrukturę w swoich zachodnich regionach, dotąd korzystających w prądu z bałtyckich republik. Najgorzej może być graniczącym z Polską Kaliningradzie.
- Będziemy musieli zbudować dodatkowe trasy przesyłowe, aby tam dostarczyć prąd Będzie to kosztować ok. 2-2,5 mld euro - dodał Putin.
Kreml bierze też pod uwagę możliwość pójścia Ukrainy tą drogą. Wtedy koszty budowy własnej sieci przesyłowej na terenach dotąd zaopatrywanych przez Ukrainę wzrosną do 10 mld euro.