Beats of Freedom – Zew wolności **

Dzisiejsi czterdziestolatkowie nieraz się wzruszą oglądając „Beats of Freedom”. Jeśli tylko słuchali w latach 80. muzyki młodzieżowej, to w tym filmie będą mogli zobaczyć na ekranie idoli z czasów młodości

Publikacja: 11.03.2010 05:23

Beats of Freedom – Zew wolności **

Foto: materiały prasowe

W archiwalnych fragmentach koncertów grają i śpiewają bowiem m.in. Kora i Maanam, TSA, Dezerter, Perfect, Brygada Kryzys.

Dla wszystkich innych widzów, zwłaszcza tych niepamiętających schyłku ustroju socjalistycznego materiały wykorzystane w „Zewie wolności” przypominają realia życia w naszym kraju tak surrealistyczne, że aż trudno w nie trudno uwierzyć. A przecież to wszystko rzeczywiście się działo.

Realizatorzy obrazu debiutują nim w formule dokumentu pełnometrażowego. Leszek Gnoiński jest dziennikarzem muzycznym i autorem „Encyklopedii polskiego rocka” oraz książek m.in. o Kaziku i Myslovitz. Wojciech Słota to z kolei montażysta stacji TVN i autor telewizyjnego dokumentu „Górnicy z Piasta”.

Ich wspólny film powstał z myślą o odbiorcy zagranicznym, dlatego do współpracy pozyskano Chrisa Salewicza – brytyjskiego dziennikarza muzycznego i w połowie Polaka. To on przeprowadza rozmowy z muzykami wspominającymi problemy z cenzurą, i kłopoty z występami, i inwigilację agentów SB, którzy usiłowali „rozpracować” rodzimą scenę rockową. A ta budziła spory niepokój władz, artyści propagowali bowiem wartości wówczas niepożądane – wolność i niezależność.

Atutem „Beats of Freedom” są umiejętnie wykorzystane archiwalia – pochodzące z filmów „Koncert” Michała Tarkowskiego (1982) i „Fala” Piotra Łazarkiewicza (1986), dokumentów studenckich oraz materiałów kręconych na prywatny użytek.

Polska 2010, reż. Wojciech Słota, Leszek Gnoiński, kina: Cinema City: Arkadia, Galeria Mokotów, Sadyba, Multikino: Ursynów, Złote Tarasy, Silver Screen Targówek, Wola Park, Femina, Kinoteka

W archiwalnych fragmentach koncertów grają i śpiewają bowiem m.in. Kora i Maanam, TSA, Dezerter, Perfect, Brygada Kryzys.

Dla wszystkich innych widzów, zwłaszcza tych niepamiętających schyłku ustroju socjalistycznego materiały wykorzystane w „Zewie wolności” przypominają realia życia w naszym kraju tak surrealistyczne, że aż trudno w nie trudno uwierzyć. A przecież to wszystko rzeczywiście się działo.

Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP