Dokument Bartosza Paducha, reżysera i scenarzysty, to znacznie więcej niż wyprawa do korzeni polskiego rapu. Pokazuje, że zrodził się w wyniku gospodarczej transformacji i globalizacji. Oglądając archiwalne zapisy, trudno uwierzyć w to, że Polska ćwierć wieku temu była tak bardzo siermiężna. A także w to, że Polacy wyrzekli się ideałów dla luksusów i pieniędzy.
Film ma znaczącą ramę czasową. Vienio (ur. 1977 r.) rapuje w jednym z modnych warszawskich klubów z widokiem na Stadion Narodowy. Nie było go w 1996 r., gdy grupa zakapturzonych chłopaków z Ursynowa siedziała na ławce i myślała, co zrobić z życiem.