Wojna Restrepo: dokument o wojnie w Afganistanie

Nominowany do Oscara dokument Tima Hetheringtona i Sebastiana Jungera jest gorącą relacją z pierwszej linii frontu wojny w Afganistanie. Ukazuje jej bezsens, strach żołnierzy, a zarazem ich niezwykłą ofiarność

Publikacja: 08.09.2011 10:42

Wojna Restrepo: dokument o wojnie w Afganistanie

Foto: PAT

Hetherington to ceniony fotograf – laureat nagrody World Press Photo – i korespondent wojenny. Zginął w tym roku zastrzelony w Libii podczas rebelii przeciw reżimowi pułkownika Kaddafiego. Junger zdobył uznanie dzięki książce „Gniew oceanu", w której opisał tragiczny rejs rybackiego kutra „Andrea Gail" zatopionego przez sztorm na początku lat 90.

Obaj spędzili 15 miesięcy w dolinie Korengal w południowo-wschodnim Afganistanie, gdzie do końca 2009 roku stacjonowały amerykańskie dywizje. Obszar o wielkości 27 kilometrów kwadratowych zyskał ponurą sławę jako dolina śmierci. Tu bowiem w trakcie walk z talibami spadło 70 procent wszystkich bomb zrzuconych na Afganistan. Zginęło również 50 marines. Jednym z nich był Juan „Doc" Restrepo.

Jednak film nie jest tylko opowieścią o nim, ale głównie o poświęceniu jego kolegów. Aby pomścić śmierć „Doca", a jednocześnie pokazać talibom, że nie dadzą się zastraszyć, ruszyli z ofensywą w głąb doliny, gdzie na cześć Restrepo założyli posterunek. – Weszliśmy na zbocze z łopatami i kilofami – opowiadają marines. – Całą noc kopaliśmy mały schron w kształcie półkola. Tamtego dnia było pięć – siedem ostrzałów. Baza stanowiła dla Amerykanów znak triumfu nad wrogiem.

W filmie Hetheringtona i Jungera jest ona także dyskretną metaforą afgańskiej wojny. Lepianka przykryta workami z piaskiem stojąca na jałowej, otoczonej stromymi zboczami ziemi. Tak wyglądał symbol zwycięstwa. Posterunek Restrepo nie zmienił układu sił w dolinie. Amerykanie opuścili go, gdy dwa lata temu wycofali się z Korengal.

Ten dokument wykracza poza ramy szorstkiego reportażu odzierającego zbrojne starcia z patosu i efektownej otoczki, która zwykle towarzyszy im w kinie fabularnym. Hetheringtonowi i Jungerowi udało się nadać filmowi wymiar przypowieści o naturze wojny i jej niszczącym wpływie na psychikę.

„Wojna Restrepo" zaczyna się od zdjęć młodych żołnierzy jadących na front. Czuć nastrój beztroskiej zabawy, atmosferę męskiej przygody. A potem narasta strach przed niewidzialnym wrogiem, frustracja i napięcie spowodowane przedłużającym się czekaniem na sygnał do walki. Aż wreszcie przychodzi wstrząs, gdy ginie szanowany dowódca czy lubiany powszechnie kolega.

Kiedy marines opuszczają bazę, jeden z nich mówi: – Nie chcę tutaj więcej wracać. Ale obrazów koszmaru, który przeżyli, nie wyrzucą z pamięci już nigdy.

 

Hetherington to ceniony fotograf – laureat nagrody World Press Photo – i korespondent wojenny. Zginął w tym roku zastrzelony w Libii podczas rebelii przeciw reżimowi pułkownika Kaddafiego. Junger zdobył uznanie dzięki książce „Gniew oceanu", w której opisał tragiczny rejs rybackiego kutra „Andrea Gail" zatopionego przez sztorm na początku lat 90.

Obaj spędzili 15 miesięcy w dolinie Korengal w południowo-wschodnim Afganistanie, gdzie do końca 2009 roku stacjonowały amerykańskie dywizje. Obszar o wielkości 27 kilometrów kwadratowych zyskał ponurą sławę jako dolina śmierci. Tu bowiem w trakcie walk z talibami spadło 70 procent wszystkich bomb zrzuconych na Afganistan. Zginęło również 50 marines. Jednym z nich był Juan „Doc" Restrepo.

Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP
Film
To oni ocenią filmy w konkursach Mastercard OFF CAMERA 2025!