Przystąpienie do ESA było przełomem

Odkąd w 2012 roku Polska przystąpiła do Europejskiej Agencji Kosmicznej, przed rodzimymi instytutami oraz firmami tworzącymi podwaliny polskiego przemysłu kosmicznego otworzyły się zupełnie nowe możliwości.

Publikacja: 29.06.2021 20:00

Współpraca w ramach ESA to nie tylko wymiana doświadczeń i możliwość prowadzenia badań w wielkich, ponadnarodowych zespołach, ale też całkiem realne pieniądze.

Polska każdego roku wpłaca do budżetu ESA około 39 milionów euro. Tę kwotę należy podzielić na dwa główne programy: obowiązkowe i opcjonalne. W tym roku na programy obowiązkowe Polska przeznaczyła około 27 milionów euro, pozostała suma przeznaczona została na programy opcjonalne. – Polityka ESA zakłada, że większość środków składki danego kraju wraca do niego w postaci kontraktów i zamówień. Składka obowiązkowa wraca przede wszystkim w postaci zamówień na elementy przemysłowe. I tutaj należy przyznać, że zwrot środków jest jeszcze stosunkowo niski, wynosi około 30 procent. Zupełnie inaczej ma się sprawa w przypadku części opcjonalnej, która wykorzystywana jest na projektowanie i konstruowanie elementów instrumentów naukowych, monitorujących i badawczych. W tym wypadku zwrot zwykle wynosi około 80 procent, a w przypadku niektórych projektów Polska uzyskuje wręcz stuprocentowy zwrot – mówi profesor Zbigniew Kłos z CBK PAN.

ESA ma osiem najważniejszych grup programów opcjonalnych: PRODEX, nawigacja, transport kosmiczny, obserwacje Ziemi, bezpieczeństwo w kosmosie, telekomunikacja, wsparcie technologii i loty załogowe. Spośród nich najważniejsze są dla nas: PRODEX, będący programem rozwoju instrumentów naukowych, dzięki któremu Polska partycypuje w misjach JUICE, Comet Interceptor czy w projekcie budowy obserwatorium kosmicznego ARIEL oraz ogólny program wsparcia technologii GSTP (General Support Technology Program), w ramach którego bierzemy udział w PROBA-3, eksperymentalnej misji testującej możliwości lotu w wyjątkowo precyzyjnej formacji, której naukowym celem jest stworzenie największego koronografu na świecie. Rozwijającym się tematem jest również laserowe namierzanie śmieci kosmicznych, przy którym polscy naukowcy i inżynierowie współpracują w ramach programu bezpieczeństwa kosmicznego.

26 projektów dla ESA

Programy opcjonalne są finansowane tylko przez państwa w nich uczestniczące, a udział poszczególnych krajów jest ustalany podczas negocjacji, odrębnie dla każdego z podprogramów. W przypadku CBK PAN łączne wpływy z tytułu obowiązkowych oraz opcjonalnych programów ESA stanowią średnio około 30 procent rocznego budżetu Centrum.

– Przystąpienie do ESA było dla rodzimej nauki i przemysłu kosmicznego przełomowe. Jednak po dziewięciu latach współpracy widzimy, że wciąż wiele pozostaje do zrobienia przede wszystkim w kwestii pozyskania zleceń dla firm z branży kosmicznej, by uzyskać większy procent zwrotu składki na programy obowiązkowe. CBK PAN celuje w programach naukowych i na tym polu mamy się czym pochwalić. Niemal 45 lat doświadczenia, cenna i stojąca u podstaw początków Centrum współpraca w ramach programu Interkosmos, wielkie międzynarodowe projekty prowadzone z NASA, JPL, japońską i chińską agencją kosmiczną oraz z innymi wielkimi graczami na tym rynku sprawiły, że mamy mocną pozycję wyjściową. A w związku z tym, że CBK PAN jest instytutem naukowym, cechuje nas też ogromna interdyscyplinarność, bardzo premiowana nie tylko przez Europejską Agencję Kosmiczną, ale i innych partnerów. W ubiegłym roku Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk realizowało 26 projektów na rzecz Europejskiej Agencji Kosmicznej – mówi profesor Iwona Stanisławska, dyrektor CBK PAN.

Współpraca w ramach ESA to nie tylko wymiana doświadczeń i możliwość prowadzenia badań w wielkich, ponadnarodowych zespołach, ale też całkiem realne pieniądze.

Polska każdego roku wpłaca do budżetu ESA około 39 milionów euro. Tę kwotę należy podzielić na dwa główne programy: obowiązkowe i opcjonalne. W tym roku na programy obowiązkowe Polska przeznaczyła około 27 milionów euro, pozostała suma przeznaczona została na programy opcjonalne. – Polityka ESA zakłada, że większość środków składki danego kraju wraca do niego w postaci kontraktów i zamówień. Składka obowiązkowa wraca przede wszystkim w postaci zamówień na elementy przemysłowe. I tutaj należy przyznać, że zwrot środków jest jeszcze stosunkowo niski, wynosi około 30 procent. Zupełnie inaczej ma się sprawa w przypadku części opcjonalnej, która wykorzystywana jest na projektowanie i konstruowanie elementów instrumentów naukowych, monitorujących i badawczych. W tym wypadku zwrot zwykle wynosi około 80 procent, a w przypadku niektórych projektów Polska uzyskuje wręcz stuprocentowy zwrot – mówi profesor Zbigniew Kłos z CBK PAN.

Ekonomia
Chcemy spajać projektantów i biznes oraz świat nauki i kultury
Ekonomia
Stanisław Stasiura: Harris kontra Trump – pojedynek na protekcjonizm i deficyt budżetowy
Ekonomia
Rynek kryptowalut ożywił się przed wyborami w Stanach Zjednoczonych
Ekonomia
Technologie napędzają firmy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekonomia
Od biznesu wymaga się odpowiedzialności