Materiał powstał we współpracy z firmą ING
W niektórych branżach nastroje powoli są coraz lepsze, przedsiębiorcy myślą o nowych inwestycjach, ale potrzebują pieniędzy i szukają sposobów, by zachować płynność finansową. Na popularności mocno zyskał faktoring. Można po niego sięgnąć jednorazowo w przypadku przejściowych problemów finansowych, jak i regularnie, przekazując do faktoringu faktury i zyskując stały dostęp do pieniędzy.
Utrzymanie płynności finansowej to warunek dobrze prosperującego interesu. Od jej zachowania zależy przetrwanie na rynku. Spowolnienie gospodarki w czasie pandemii sprawiło, że firmy chcą jak najdłużej zatrzymać pieniądze na swoim koncie w obawie przed kolejnym lockdownem, dlatego m.in. wydłużane są terminy na fakturach, pojawiają się opóźnienia w realizacji płatności lub brak zapłaty. Statystyki wskazują, że jednym z głównych czynników blokujących ruchy biznesowe jest niepłacący w terminie kontrahent.
Z najnowszego badania „KoronaBilans MŚP" Krajowego Rejestru Długów wynika, że 60 proc. firm w pandemii skarży się, że ich partnerzy nie płacą na czas, a opóźnienia wynoszą średnio nawet miesiąc. Aż 44 proc. małych i średnich przedsiębiorców przyznało, że w ostatnich miesiącach nie dostali zapłaty za wystawione faktury. A w biznesie nawet jedna spóźniona faktura może spowodować nieprzewidziane turbulencje, dlatego już 43 proc. badanych, którzy doświadczają opóźnień w płatnościach, rozpoczyna windykację w trakcie pierwszego miesiąca od upływu terminu wskazanego na fakturze. Podczas drugiego i trzeciego miesiąca takie działania wdraża 36 proc. z nich.
Firmy, które zmagają się z nieuregulowanymi fakturami wskazują na szereg trudności, które nie omijają nawet najbardziej przedsiębiorczych właścicieli. Prawie 52 proc. respondentów ma kłopoty z opłaceniem swoich zobowiązań, a w tej grupie 27 proc. firm dodatkowo uważa, że pogarsza to ich wizerunek.