W Ankarze przedstawiciele Unii Europejskiej, Austrii, Bułgarii, Rumunii, Węgier i Turcji podpisali wczoraj porozumienie w sprawie budowy rurociągu Nabucco. Gdy – jak zapowiadają inwestorzy – zacznie działać w 2014 r., będzie transportował gaz z rejonu Morza Kaspijskiego przez Turcję do południowej i centralnej Europy. Ta droga importu jest o tyle ważna, że gaz kaspijski popłynie bezpośrednio do Unii, a obecnie dostarcza go Rosja siecią swoich gazociągów i to ten kraj ma umowy z producentami w regionie nadkaspijskim.
Sześć firm uczestniczących w konsorcjum Nabucco chce wykorzystywać połowę możliwości przesyłowych tego rurociągu, reszta będzie dostępna dla tych firm, które zgłoszą zapotrzebowanie. Jak dowiedziała się „Rz”, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo już złożyło wstępnie takie zamówienie na transport miliarda m sześc. gazu rocznie (Polska zużywa rocznie 14 mld m sześc.). W najbliższych miesiącach konsorcjum inwestorów Nabucco ogłosi oficjalnie rodzaj przetargu na wolne moce w rurociągu i najpewniej PGNiG ponownie złoży ofertę.
Polska firma będzie musiała jednak sama zawrzeć kontrakt z producentem gazu na dostawy do Nabucco. Rurociąg jednak nie dotrze do polskiej granicy. Gdyby więc się okazało, że transport na tak długim dystansie (z Morza Kaspijskiego do Polski) jest nieopłacalny, to PGNiG mógłby się zdecydować na wymianę paliwa. Któraś z zachodnich firm mogłaby odebrać „nasz gaz” z Nabucco, a w zamian PGNiG dostałby paliwo od tej firmy np. na granicy polsko-niemieckiej.
Po trwających kilka lat dyskusjach, teraz gazociąg ma faktycznie szansę na realizację. Premier Węgier Gordon Bajani mówił jednak w Ankarze, że inwestycja nadal wymaga „stałego zainteresowania i politycznego wsparcia”. Powodzenie tej inwestycji będzie oznaczało, że kraje europejskie jednak dają sobie radę z tak poważnymi projektami w ciężkich czasach. – Kryzys nie może ograniczać naszych chęci inwestowania w infrastrukturę, zwłaszcza w dziedzinie energetyki – mówił kanclerz Austrii Werner Faymann.
Inwestycja ma kosztować 7,9 mld euro, bo trzeba ułożyć rurociąg z Turcji do Austrii. Unia wyasygnuje z budżetu ok. 0,2 mld euro (ale dofinansowanie obiecał już Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Europejski Bank Inwestycyjny). Także USA, które popierają projekt, zapewniają, że mogą użyć swoich wpływów, by zabezpieczyć fundusze na budowę. W tej sytuacji kluczową kwestią będą dostawy paliwa. Teraz jedynym pewnym źródłem jest Azerbejdżan. Konsorcjum inwestorów Nabucco zabiega też o dostawy z Turkmenii, Iraku i Egiptu.