Poprawa nastrojów

Wśród przedsiębiorców pesymistów jest dużo więcej niż optymistów. Różnica ta jest i tak znacząco mniejsza niż na przełomie 2008 i 2009 roku.

Publikacja: 24.04.2013 01:38

prof. Marek Rocki

prof. Marek Rocki

Foto: Rzeczpospolita

Jak zwykle opinie swe opieram na wynikach badań Instytutu Rozwoju Gospodarczego (IRG) działającego w strukturze Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH. Instytut już od 1986 r. prowadzi badania, w których oceny formułowane przez przedsiębiorstwa w badaniach ankietowych są agregowane i analizowane. Każdy z ankietowanych przedsiębiorców ma oczywiście subiektywną opinię o stanie gospodarki, ale opinie zebrane z kilkuset firm można uogólnić i potraktować jako obiektywną ocenę wybranej branży, a także całej gospodarki.

Przedsiębiorcy oceniają między innymi zmiany w produkcji, zamówieniach, cenach, zatrudnieniu, sytuacji finansowej, oceniają ogólną sytuację polskiej gospodarki. Ankietowani odpowiadają na pytania wybierając jedną z trzech możliwych odpowiedzi: wzrost, spadek, bez zmian.

Ostatecznym celem badań jest wyznaczenie wartości barometru koniunktury na podstawie różnicy między odpowiedziami optymistycznymi a pesymistycznymi. Ankietowani odrębnie formułują swe opinie co do stanu obecnego i co do najbliższej przyszłości (prognoza lub oczekiwania zmiany stanu).

Czytelnikom „Rzeczpospolitej" należy się tu wyjaśnienie, że wzrost liczbowy wskaźników oznacza w tym przypadku malejący udział liczby pesymistów (rosnący udział optymistów) wśród ankietowanych przedsiębiorców. „Wzrost" nie oznacza więc zawsze, że przeciętnie rzecz biorąc „jest dobrze", ale że „wzrasta liczba optymistów". Nastroje i nastawienia przedsiębiorców są w mej opinii istotnym czynnikiem kształtowania koniunktury w długim okresie i dlatego tak ważne są badania prowadzone przez IRG.

Lepsze prognozy

Spadkowy trend wskaźnika koniunktury w przemyśle trwa już od początku roku 2011. W ostatnich miesiącach zaobserwować można jednak interesujące zmiany w opiniach przedsiębiorców. O ile w ostatnim kwartale minionego roku prognozy wielkości produkcji były znacząco bardziej pesymistyczne niż ocena wielkości produkcji, to w początku tego roku prognozy są znacząco mniej pesymistyczne niż ocena stanu bieżącego.

Warto też odnotować, że nadwyżka pesymistów nad optymistami, choć duża, to jest znacząco mniejsza niż na przełomie 2008/2009.

Interesujące jest to, że w opiniach dotyczących wielkości produkcji udział pesymistów jest w miarę stabilny (wynosił on od 42 proc. respondentów w styczniu 2010 r. do 55 proc. w czerwcu 2012, ale w ostatnich miesiącach wykazuje tendencję spadkowa do 43 proc. w końcu roku 2012), spadał udział optymistów (od ok. 35 proc. w początku 2010 do poniżej 20 proc. w końcu 2012), co oznaczało rosnący udział stwierdzających, że produkcja jest „bez zmian".

Ocena ogólnego stanu gospodarki pesymistyczna, ale stabilna, trwała przez cały rok 2010. Od końca 2010 r. nastroje w tym zakresie się pogarszają, ale są lepsze niż w rekordowo niskim początku 2009 i podobnie niskim roku 2001. Charakterystyczne jest przy tym to, że opinie dotyczące najbliższej przyszłości są bardziej optymistyczne niż ocena stanu bieżącego.

Jak zwykle interesujące jest zestawienie opinii o stanie gospodarki z opiniami o stanie finansów własnej firmy. Opinie ponad połowy ankietowanych przedsiębiorców dotyczące całości gospodarki w początku 2013 roku mówią o pogorszeniu się sytuacji i tylko kilka procent stwierdzało poprawę sytuacji.

Natomiast w przypadku opinii dotyczącej sytuacji finansowej firmy poprawę stwierdza ponad 10 proc., a pogorszenie ok. 30 proc. Tak więc, jak w poprzednich latach, przedsiębiorcy lepiej oceniają te procesy, na które mają bezpośredni wpływ.

Cykliczność

Kolejnym – istotnym w ocenie stanu gospodarki – aspektem ocenianym przez przedsiębiorców ankietowanych przez IRG są ceny. Warto odnotować, że zgodnie z opiniami ankietowanych przedsiębiorców zmiany cen wykazują w minionych kilkunastu latach około czteroletnią cykliczność.

Z analiz wyraźnie wynika, że pierwszy z ostatnio zaobserwowanych cykli zakończył się w końcu 2000 roku. Po nim przez dwa lata systematycznie spadała nadwyżka oceniających, że ceny wzrosły nad tymi, stwierdzającymi że ceny zmniejszają się.

Spadek był tak duży, że od początku 2001 r. do połowy 2003 r. przeważali optymiści stwierdzający spadek cen. Od połowy 2003 r. do połowy 2004 r. – kiedy to zakończył się drugi cykl – wzrastał udział pesymistów.

Nowy cykl rozpoczął się właśnie w połowie 2004 – wiązać to można z wejściem Polski do Unii – kiedy znowu udział optymistów zaczął rosnąć. Od początku 2005 r. nadwyżka optymistów nad pesymistami była już bezwzględna, ale płytsza niż w poprzednim cyklu.

W opinii przedsiębiorców w okresie 2006 – 2007 sytuacja pogarszała się: narastały poglądy o wzrostach cen. Tendencje tę cechowały jednak silne wahania. W 2008 r. nastąpił według przedsiębiorców gwałtowny spadek cen, ale sytuacja ustabilizowała się na poziomie ok. 5–7 pkt nadwyżki tych, którzy stwierdzają spadek cen na prawie cały rok 2009.

Potwierdziły się prognozy – sformułowane w podobnym tekście cztery lata temu – o tym, że jeśli utrzyma się wspomniany cykl – to można się spodziewać wzrostu cen obserwowanych przez przedsiębiorców od początku 2010 r. Nastąpiło jednak skrócenie tego cyklu: po wzroście cen obserwowanych przez przedsiębiorców w 2010 r. trwał ich szybki wzrost aż do początku 2011 r., a następnie narasta udział tych przedsiębiorców, którzy stwierdzają spadek cen.

prof. Marek Rocki jest senatorem RP, byłym rektorem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego