Pieniądze z giełdy, projekty na papierze

Polska energetyka potrzebuje gigantycznych nakładów na budowę nowych bloków, do 2015 roku dziesiątków miliardów złotych

Publikacja: 10.06.2008 02:58

Stopniowo elektrownie będą musiały wyłączać stare bloki i powinny je zastąpić nowymi. Nie ma jednak pewności, że to się uda. Ciągle główna część planów pozostaje na papierze.

Dyskusja o potrzebach inwestycyjnych trwa co najmniej od kilku lat. Do tej pory elektrownie narzekały, że nie mogą zdobyć finansowania. Teraz cztery utworzone przez państwo wielkie grupy energetyczne przygotowują się do wejścia na giełdę. Dzięki emisji akcji mają szanse pozyskać po 2 – 3 mld zł i więcej.

Wszystko wskazuje na to, że od 2009 r. zniknie jeden z głównym problemów, czyli regulowane ceny energii (już i tak częściowo zostały uwolnione). Ale na rozpoczęcie inwestycji trzeba będzie poczekać. Grupy dopiero przygotowują plany. Jedynie poznańska Enea już je skonkretyzowała, bo pierwsza, w lipcu, ma zadebiutować na giełdzie i musiała wcześniej przygotować wszystkie niezbędne dane. Enea dostała nawet zgodę ministra skarbu na utworzenie spółki celowej z Elektrownią Kozienice, która ma przygotować budowę nowego bloku. W największej w kraju Polskiej Grupie Energetycznej trwa wybór zarządu. Obecni szefowie pracują wprawdzie jak wcześniej, ale jest ich tylko trzech, choć firma skupia cztery potężne elektrownie. W drugim co do wielkości holdingu, Tauronie, plany inwestycyjne także dopiero są opracowywane. Nieco bardziej sprecyzowaną wizję wydatków i projektów ma gdańska grupa Energa.

W Polsce może zabraknąć energii z powodu opóźnień w budowie bloków

Gdy wszystkie grupy zakończą analizy, będzie wiadomo, ile powstanie nowych bloków o znaczącej dla systemu mocy. Poza tym będzie można wstępnie oszacować, jak duże wydatki będą potrzebne. Według wcześniejszych szacunków w polskiej energetyce przez kilka lat do użytku powinno być oddawane 1 – 1,5 tys. megawatów nowych mocy rocznie. Plan ten okazał się nierealny, a koszty inwestycyjne wzrosły. Eksperci szacują, że teraz za każdy megawat mocy trzeba zapłacić 1,5 mln euro, a za trzy – cztery lata koszty wzrosną do 1,8 mln euro.

Specjaliści zgodnie przyznają, że na realizację projektu trzeba siedmiu – ośmiu lat. Jeśli firma zawarła już kontrakt na dostawę urządzeń, to od rozpoczęcia budowy do oddania bloku upływa pięć lat. Zatem – nie licząc bloków będących w budowie – na szybkie powstanie kolejnych nie należy liczyć. W najbliższych latach do użytku będą oddane tylko dwa nowe obiekty: jeden o mocy 830 MW w będącej częścią PGE elektrowni bełchatowskiej (na węgiel brunatny), drugi w zakładzie w Łagiszy należącym do Tauronu – o mocy 460 megawatów. W ubiegłym roku uruchomiony został blok (460 MW) Pątnów II w Zespole Elektrowni PAK.

Nieoficjalne informacje o przewidywanych inwestycjach napływają od zagranicznych firm, które już zainwestowały na naszym rynku. Budowę nowych bloków analizują Vattenfall, Electrabel i RWE. Nie podają jednak szczegółów, więc nie wiadomo, czy i kiedy projekty te zostaną zakończone.

Eksperci ostrzegają, że w Polsce może zabraknąć energii z powodu opóźnień w budowie nowych bloków, zwłaszcza że popyt rośnie. Energia ze źródeł odnawialnych nie wystarczy do zapełnienia luki, jaka powstanie, gdy stare bloki będą wyłączane zgodnie z planem. Najszybciej i stosunkowo najtaniej można wybudować turbiny gazowe (kilkaset tysięcy euro za megawat). Ale kto je wybuduje, tego nie wiadomo.

Ekonomia
Zielona energia z morskiej farmy Baltica 2 popłynie już za dwa lata
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Ekonomia
Bezpieczne ferie z Wojażerem
Materiał Promocyjny
Weekendowe Nadania od InPost – usprawnij logistykę Twojej firmy
Ekonomia
Adamed Pharma międzynarodowym graczem
Ekonomia
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne