Zieloni wygrali walkę o wieloryby

Japońscy wielorybnicy skrócili w tym roku polowania w regionie Antarktydy z powodu nękających działań ekologów. Flotylla wraca do baz

Publikacja: 18.02.2011 13:16

Zieloni wygrali walkę o wieloryby

Foto: Bloomberg

– Trudne stało się zapewnienie bezpieczeństwa naszej floty — stwierdził minister ds. połowów, Michihiko Kano. — Nie mieliśmy wyboru, jak tylko skrócić naszą misję badawczą — dodał. Polowania trwają zwykle do marca.

Działacze organizacji ekologicznej z USA, Sea Shepherd Conservation Society towarzyszyli swymi łodziami od miesięcy japońskim statkom wielorybniczym, aby powstrzymać je od zabijania tych wielkich ssaków morskich.

W końcu Tatsuya Nakaoku z Japońskiego Urzędu Połowów ogłosił, że statek-przetwórnia „+Nissin Maru+ nękany przez Sea Shepherd zawiesił 10 lutego działalność dla zapewnienia bezpieczeństwa” załodze. Władze przestąpiły wtedy do oceny sytuacji, brały pod uwagę możliwość skrócenia misji badawczej.

Akcje nękające ekologów wywołały irytację w Japonii, która poluje na wieloryby, podobnie jak Norwegia i Islandia. Władze w Tokio uznały jednak, że lepiej zakończyć tegoroczny sezon polowań.

Flotylla złożona z 4 statków i 180 ludzi na pokładzie wzięła kurs powrotny do Japonii, po upolowaniu 172 wielorybów karłowatych (minke), około jednej piątej zaplanowanego limitu 1000 sztuk — poinformował Shigeko Takaya z ministerstwa ds. połowów. Nie potrafił powiedzieć, jak Japonia zachowa się w przyszłości. Rok temu upolowano tylko 507 sztuk, bo przeszkadzali ekolodzy.

To drugi przypadek skrócenia przez Japonię kampanii wielorybniczej. Pierwszy raz zrobiła to w 2007 r., gdy pożar na statku spowodował śmierć jednego członka załogi i mocno uszkodził samą jednostkę.

Dla Sea Shepherd decyzja wielorybników jest oczywiście zwycięstwem ekologów, ale zwłaszcza wielorybów. Działalność organizacji skutecznie przeszkodziła Japończykom. – Nie postępowaliśmy inaczej niż dotąd, ale zaczęliśmy wcześnie, przechwytując flotyllę i zakłócając jej poczynania od samego początku, zanim mogła naprawdę coś zrobić — wyjaśnił australijski szef organizacji, Jeff Hansen.

- Z każdym rokiem przysparzamy im coraz większych kosztów. Polowania są mocno subwencjonowane, Japończycy wydają i tracą miliony, więc bardzo mocno bijemy ich po kieszeni. Pozostaniemy nadal na południowej części oceanu, ale jeśli wrócą w następnym sezonie, to będziemy ich eskortować na północ — dodał Hansen

Sea Shepherd nęka wielorybników od 2005 roku śmigając szybkimi łodziami albo pontonami wokół statków z harpunami, obrzucając je farbą i cuchnącymi substancjami. W tej kampanii używała ścigacza „Gojira” — od japońskiej nazwy Godzilli — do nękania harpunników.

Japonia poluje na wieloryby wykorzystując lukę prawną w moratorium z 1986 r. polowań dla celów komercyjnych, która pozwala na „uśmiercanie tych ssaków w celach naukowych”. Ponadto rząd w Tokio broni od dawna takiej działalności jako części japońskiej kultury. Nie ukrywa przy tym, że mięso wielorybów trafia do restauracji, wcześniej karmiono nim dzieci w szkolnych stołówkach.

Największymi wrogami polowań są Australia i Nowa Zelandia, które podobnie jak ekolodzy, uważają polowania za okrutne i niepotrzebne. Australia pozwała za to Japonię do Trybunału Międzynarodowego w Hadze. Ministrowie obu tych krajów wyrazili teraz oczywiste zadowolenie; mają nadzieję na wznowienie konstruktywnego dialogu w ramach Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej IWC.

Z kolei Greenpeace argumentuje, że polowania finansowane przez państwo są marnowanie pieniędzy podatnikom, bo w Japonii rosną zapasy wielorybiego mięsa — 5790 ton według rządu, ponad 6 tys. ton według ekologów w końcu sierpnia 2010 — jako że popyt na nie maleje wraz ze zmianą upodobań kulinarnych mieszkańców tego kraju.

Od czasu wejścia w życie moratorium zabito na świecie ok. 35 tys. wielorybów.

– Trudne stało się zapewnienie bezpieczeństwa naszej floty — stwierdził minister ds. połowów, Michihiko Kano. — Nie mieliśmy wyboru, jak tylko skrócić naszą misję badawczą — dodał. Polowania trwają zwykle do marca.

Działacze organizacji ekologicznej z USA, Sea Shepherd Conservation Society towarzyszyli swymi łodziami od miesięcy japońskim statkom wielorybniczym, aby powstrzymać je od zabijania tych wielkich ssaków morskich.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego