Kierunki lekarskie biją rekordy popularności

Jest wielu chętnych do zawodu medyka. Do nowych uczelni, które mają ich kształcić, są zastrzeżenia.

Aktualizacja: 28.07.2023 07:01 Publikacja: 28.07.2023 03:00

Kierunki lekarskie biją rekordy popularności

Foto: PAP/ Tomasz Gzell

Aż 30 osób na jedno miejsce przypadało w tegorocznej rekrutacji na nowo utworzony kierunek lekarski na Uniwersytecie Warszawskim. O jeden indeks na nowym kierunku dla przyszłych lekarzy na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ubiega się niemal 25 osób, co czyni ten kierunek najpopularniejszym podczas tegorocznej rekrutacji. Druga w rankingu popularności na KUL była psychologia. Na miejsce przypadało 7,56 kandydata.

Wielu chętnych zgłosiło się na nowy kierunek lekarski na Politechnice Wrocławskiej – o jeden indeks walczy aż 27 kandydatów. Także w mniejszych ośrodkach nowe kierunki lekarskie biją rekordy popularności. W Akademii Kaliskiej na miejsce przypadało 25,5 osoby, a w Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach – 17 kandydatów.

Czytaj więcej

Studia prawnicze przegrywają z jednym kierunkiem, ale chętnych wciąż nie brakuje

Dla porównania – na miejsce na kierunku lekarskim Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego przypadało zaledwie pięć osób.

Wyjaśni się we wrześniu

Jak jednak tłumaczą przedstawiciele samorządu lekarskiego, statystyki mogą mieć niewiele wspólnego z realnym zainteresowaniem. – Maturzyści składają papiery na wiele uczelni. Na nowych kierunkach jest mniej miejsc. Duże zainteresowanie nowymi kierunkami i wysokie progi punktowe wynikają więc z czystej matematyki. W połowie września okaże się, czy osoby z lepszymi wynikami wybrały kierunki, które od lat cieszą się renomą, czy te bliżej domu. Progi punktowe na nowych uczelniach będą zapewne niższe – komentuje Jakub Kosikowski, p.o. rzecznika prasowego Naczelnej Izby Lekarskiej.

Dla porównania – na UW miejsc jest 60, a na UJ 240. W całej Polsce w tym roku będzie ich rekordowo dużo – aż 9804 miejsc na studiach lekarskich, a na kierunku lekarsko-dentystycznym limit przyjęć wyniesie 1338 miejsc.

Przyszłych lekarzy miało kształcić 30 uczelni, a dentystów – 10. Tyle uwzględniono w rozporządzeniu ministra zdrowia w sprawie limitu przyjęć na studia na kierunkach lekarskim i lekarsko-dentystycznym. Jednak po jego publikacji pozwolenia na otwarcie kierunku otrzymały kolejne uczelnie. W rozporządzeniu nie ujęto Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Sączu, Podhalańskiej Państwowej Uczelni Zawodowej w Nowym Targu czy Uniwersytetu Warszawskiego. A będą kształcić lekarzy już od października.

Przeciwko poszerzaniu grona uczelni kształcących lekarzy protestuje środowisko.

Protesty środowiska

– NIL stoi na stanowisku, że nie wszędzie można kształcić lekarzy. Chociażby odpowiednia infrastruktura, w tym prosektorium, potrzebna jest od początku studiów. Anatomia jest na pierwszym roku. Część z nowych kierunków otrzymała negatywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej, a od października i tak będą kształcić – mówi Jakub Kosikowski.

Ale uczelnie, które nie mają jeszcze pełnej infrastruktury, tłumaczą, że to kwestia czasu.

– Zgodę na uruchomienie studiów na kierunku lekarskim minister wydał w grudniu 2022 r. I dopiero w grudniu rektor Akademii Kaliskiej mógł uruchomić procedurę budowy uczelnianego prosektorium. Nie oznacza to jednak, że nie jesteśmy na to przygotowani. Uczelnia podpisała umowy o współpracy ze szpitalami działającymi nie tylko na terenie Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej, ale również na terenie całej południowej Wielkopolski oraz ze szpitalami w Sieradzu czy Turku – wyjaśnia Jakub Banasiak, rzecznik prasowy Akademii Kaliskiej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.

Zaletą ma być też kameralność – w małym gronie nauka będzie bardziej efektywna.

– Chcemy wrócić do tradycji, w których kształcenie opierało się na bliskiej relacji między mistrzem a uczniem – mówi Beata Gałek, rzecznik prasowy Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach.

Zdaniem uczelni zrzeszonych w Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych to może nie wystarczyć. Przyszli lekarze powinni być kształceni w ośrodkach akademickich, w środowisku, w którym prowadzi się wartościowe badania naukowe i kliniczne.

– Nie wyobrażam sobie, aby jakakolwiek uczelnia prowadziła nauczanie w odpowiedzialnych zawodach medycznych bez odpowiedniej infrastruktury naukowej, badaw- czej, dydaktycznej i klinicznej. To jedno z podstawowych wymagań, jakie powinna zapewnić studentom, by kształcenie było efektywne, na odpowiednim poziomie – mówi prof. Marcin Gruchała, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed).

Będą kształcić medyków

Od października kierunek lekarski uruchamiają:

- Akademia Kaliska im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego (60 miejsc),

- Akademia Mazowiecka w Płocku (72 miejsca),

- Akademia Medycznych i Społecznych Nauk Stosowanych w Elblągu (łącznie 80 miejsc),

- Akademia Nauk Stosowanych im. Księcia Mieszka I w Poznaniu (40 miejsc),

- Akademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu (50 miejsc),

- Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II (60 miejsc),

- Podhalańska Państwowa Uczelnia Zawodowa w Nowym Targu (45 miejsc),

- Politechnika Wrocławska (60 miejsc),

- Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach (60 miejsc)

- Uniwersytet Warszawski (60 miejsc).

Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok