Japonia to trzecia, po USA i Chinach, gospodarka świata i członek G7, elitarnej grupy państw Zachodu. Od inwazji rosyjskiej z lutego 2022 r. Japonia „niezachwianie” – jak to oficjalnie podkreśla w sposób podobny, jak to czynią USA – wspiera Ukrainę.
Fumio Kishida był pierwszym szefem japońskiego rządu od czasów drugiej wojny światowej, który odwiedził kraj, gdzie toczą się walki – w marcu ubiegłego roku składał wizytę w Ukrainie. Już wcześniej Tokio wprowadzało sankcje wobec Moskwy, a także dostarczyło Ukraińcom sprzęt dla żołnierzy, ale nie broń. Na jej dostawy nie zezwala pokojowa konstytucja. Jednak nawet wysłanie za granicę hełmów czy kamizelek kuloodpornych wymagało, jak podkreślał MSZ, „niewielkiej zmiany przepisów”, co po raz pierwszy uczyniono w odniesieniu do Ukrainy.