"Rzeczpospolita": Arndt Freytag von Loringhoven, poprzedni ambasador Niemiec, czekał miesiącami na zgodę polskich władz na pełnienie misji. W pańskim przypadku to poszło błyskawicznie. PiS chce nowego otwarcia z Niemcami?
Thomas Bagger: Rzeczywiście, tak prezydent, jak i rząd wykazali się elastycznością, gdy idzie o termin złożenia listów uwierzytelniających. Moje rozmowy zarówno z Andrzejem Dudą, jak i marszałek Sejmu Elżbietą Witek były przyjazne, konstruktywne. Mam nadzieję, że to zapowiedź dobrej współpracy.
Czytaj więcej
Partia kanclerza Scholza chce pomagać bezrobotnym i biednym, poszukując drogi do „demokratycznego socjalizmu”, czyli ulepszonej wersji społecznej gospodarki rynkowej.
W tym samym czasie Jarosław Kaczyński zadawał jednak pytanie, czy Niemcy inwestują w siły zbrojne z myślą o konfrontacji z Rosją, czy może z Polską. Znów podniósł też kwestie reparacji. Schizofrenia?
Przyjechałem reprezentować Niemcy i mogę powiedzieć, że z naszego punktu widzenia relacje z Polską mają absolutnie specjalne znaczenie. Jako z partnerem w Unii, sojusznikiem w NATO, ale przede wszystkim sąsiadem, z którym chcemy utrzymywać dobre relacje. Polski rząd musi więc zdecydować, czy chce takie stosunki z nami nawiązać. W tym kontekście zwrócę uwagę na dwa punkty. Po pierwsze, inwazja na Ukrainę wywołała nie tylko głęboki szok w Niemczech, ale i doprowadziła do przełomu w naszej polityce zagranicznej. Z perspektywy Warszawy ta zmiana może wydawać się powolna, ale ona jest bardzo realna i przez to stwarza zupełnie nowe możliwości dla polsko-niemieckiej współpracy. A to dlatego, że docelowo niemieckie spojrzenie na świat będzie coraz bardziej podobne do polskiego. Po raz pierwszy od upadku muru berlińskiego i rozpadu Związku Radzieckiego wróciło w Niemczech poczucie zagrożenia. W opublikowanym właśnie artykule kanclerz Scholz powiedział jasno, że jeśli nie zatrzymamy Putina teraz, to nasze własne bezpieczeństwo i dobrobyt zostaną wystawione na szwank. Odwołał się też do nowej koncepcji strategicznej NATO, która nie wyklucza ataku na terytorium sojuszu. To może brzmieć banalnie w Polsce, ale dla Niemców to jest zupełnie nowe podejście, przestaliśmy sobie wmawiać bajki o pokojowym świecie gospodarczej współzależności. Tu jest potencjał do współpracy polsko-niemieckiej, też w polityce bezpieczeństwa i obronności. Po drugie, chciałbym wskazać na dziedzictwo naszej trudnej historii. Jako niemiecki dyplomata każdego dnia w Warszawie odczuwam osobiście ciężar przeszłości: nawet po 80 latach nie ma słów na opisanie bezmiaru zbrodni, jakich dopuścili się tu Niemcy. Ale nie można też zapomnieć, że Polska jest dziś nowoczesnym i dynamicznym krajem, bo zamiast spierać się o rachunki za dokonane zniszczenia, poszliśmy wspólnie ścieżką integracji europejskiej. To jest tak dla Polski, jak i dla Niemiec najlepsza gwarancja pokoju i dobrobytu na przyszłość, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Nadal będziemy czcić ofiary przeszłości, ale nie powinniśmy tego robić, odwracając się plecami do przyszłości.