Mężczyzna, któremu Sąd Okręgowy w Poznaniu przyznał 2 tysiące złotych zadośćuczynienia, przebywał w areszcie przez miesiąc. Został osadzony w placówce, która zmagała się z problemem pluskiew, bo mieścił się w niej punkt doprowadzania osadzonych z wolności oraz z innych jednostek. Prowadziła więc cykliczne zabiegi dezynsekcji.
Za naruszenie dóbr osobistych – za stres, na jaki miał zostać przez to narażony – i za brak możliwości spokojnego snu z powodu obawy o ukąszenie domagał się 30 tys. zł zadośćuczynienia. W tamtym czasie mężczyzna przechodził diagnostykę stanu zdrowia, m.in. konsultację kardiochirurgiczną.