Wariant Delta ma już kilka mutacji, które odróżniają go od podstawowego szczepu. Dwa z nich szczególnie niepokoją naukowców, ponieważ umożliwiają wirusowi ominięcie przeciwciał. Istnieje więc ryzyko, że mogą one wykazywać oporność na obecnie dostępne szczepionki i terapie.

W odpowiedzi na rozprzestrzenianie się wariantu Delta, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby nawet osoby w pełni zaszczepione nadal nosiły maskę w miejscach publicznych.

Szczepionki firmy Pfizer/BioNTech, AstraZeneca i Moderna skutecznie chronią przed ciężkimi postaciami SARS-CoV-2, nie zapobiegają jednak przenoszeniu wirusa, choć ryzyko jest znacznie zmniejszone. „Prawdopodobieństwo zarażenia innych osób podczas szczepienia jest mniejsze, ponieważ przeciwciała obecne u zaszczepionego pacjenta szybko neutralizują wirusa" - uważa Vassili Soumelis, profesor immunologii na Uniwersytecie Paryskim. „W ten sposób, nawet jeśli wejdziesz w kontakt z wirusem, jego siła u osoby zaszczepionej będzie niższe, a okres zaraźliwości krótszy. "

Według badania przeprowadzonego przez Public Health England opublikowanego w kwietniu, osoby zarażone SARS-CoV-2 trzy tygodnie po otrzymaniu pierwszej dawki szczepionki Pfizer-BioNTech lub AstraZeneca mają od 38% do 49% mniej szans na zarażenie otoczenia. Ryzyko przeniesienia wirusa po szczepieniu jest zatem mniejsze, choć niestety nie znika całkowicie.

Mimo zaszczepienia WHO zaleca zatem dalsze zachowywanie dystansu społecznego, noszenie maseczek i wykonywanie testów.