Polska zostanie objęta procedurą nadmiernego deficytu. Jest decyzja KE

Komisja Europejska uznała w środę, że objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu jest uzasadnione.

Publikacja: 19.06.2024 11:51

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Foto: AFP

W środę, 19 czerwca, Komisja Europejska opublikowała raport dotyczący otwarcia tzw. procedury nadmiernego deficytu wobec 12 państw członkowskich, w których deficyt sektora finansów publicznych przekroczył 3 proc. PKB. Jednym z tych krajów jest Polska, która w 2023 roku naruszyła to kryterium. Pozostałe to Belgia, Czechy, Estonia, Hiszpania, Francja, Włochy, Węgry, Malta, Słowenia, Słowacja i Finlandia.

KE: Polska zostanie objęta procedurą nadmiernego deficytu

Jak uznała KE, objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu jest uzasadnione. W raporcie stwierdzono, że podobny los spotka jeszcze sześć państw: Belgię, Francję, Włochy, Węgry, Maltę i Słowację.

Czytaj więcej

Mocno przepłacamy za "równoległy budżet". Ekonomiści: przywróćmy normalność

Jest to dopiero pierwszy krok do otwarcia procedur nadmiernego deficytu wobec tych państw członkowskich. Zgodnie z zapowiedzią Brukseli, rozpoczęcie procedury może nastąpić w lipcu.

W 2023 roku deficyt w sektorze finansów publicznych Polski sięgnął 173,8 mld zł, co stanowi 5,1 proc. PKB. To wyraźnie więcej niż w 2022 roku, gdy deficyt wyniósł 3,4 proc. PKB, ale nieco mniej niż szacował nowy rząd w grudniu minionego roku, gdy spodziewano się 5,6 proc. PKB. Większy deficyt niż Polska odnotowały tylko Francja (5,5 proc. PKB), Rumunia (6,6 proc. PKB), Węgry (6,7 proc.) oraz Włochy (7,4 proc.).

Deficyt budżetu Polski wciąż rośnie. W poniedziałek, 17 czerwca, Ministerstwo Finansów podało, że w okresie styczeń-maj 2024 r. wyniósł on 53,1 mld zł. Wzrost wydatków budżetu przewyższył rosnące dochody. Przez pierwsze pięć miesięcy bieżącego roku wydatki wyniosły około 314 mld zł - o 32,4 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej.

Minister finansów Andrzej Domański: To był wyjątkowy rok dla Polski

Minister finansów Andrzej Domański podkreślał wielokrotnie, że przekroczenie wartości referencyjnej dla deficytu w ubiegłym roku miało w Polsce charakter wyjątkowy: przyczyniły się do niego wysokie wydatki obronne, środki zastosowane w celu złagodzenia gospodarczych i społecznych skutków wysokich cen energii oraz pomoc dla osób uciekających z Ukrainy po inwazji Rosji. Zwiększenie inwestycji publicznych w obronność zostało zaś uznane w przepisach UE za jeden z istotnych czynników przy ocenie istnienia nadmiernego deficytu.

„Komisja Europejska jest ponadto zobowiązana wziąć pod uwagę wszelkie inne czynniki, które w opinii danego państwa mają znaczenie dla oceny przestrzegania wartości referencyjnych. W tym kontekście szczególną uwagę zwraca się na wkłady finansowe na rzecz wspierania solidarności międzynarodowej i osiągania wspólnych priorytetów Unii” – czytamy też w założeniach do budżetu państwa na 2025 rok.

Rada Ecofin, wydając zalecenia wobec tych państw członkowskich, w których stwierdzi nadmierny deficyt, wskaże termin zlikwidowania nadmiernego deficytu i ścieżkę korekty wydatków, która zapewni obniżenie deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych poniżej 3 proc. PKB. Ścieżka korygująca deficyt i wydatki, zalecana przez Radę Ecofin będzie mogła być rozłożona na co najmniej 4 lata – podkreśla MF.

Państwa członkowskie, w tym Polska, na jesieni zaprezentują w nowych planach swoje propozycje ścieżek wydatków i redukcji deficytu. „Ścieżka wydatków” obejmuje wszystkie wydatki sektora finansów publicznych z wyłączeniem kosztów obsługi długu, działań dyskrecjonalnych po stronie dochodowej, części cyklicznej wydatków na zasiłki dla bezrobotnych, działań jednorazowych i tymczasowych, wydatków na programy UE całkowicie równoważonych dochodami z funduszy UE oraz krajowego współfinansowania funduszy UE.

Konieczne zaciskanie pasa. O ile dziurek?

Po ogłoszeniu decyzji przez Komisję Europejską, w internecie ruszyła fala oskarżeń wobec gabinetu premiera Donalda Tuska, iż wystarczyło pół roku jego rządu, by Polska ponownie wpadła w procedurę nadmiernego deficytu. – Ale to jest w całości „zasługa” rządu PiS – ripostuje Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. To za czasów PiS deficyt skoczył do nadmiernych poziomów, w 2023 r. sięgając 5,1 proc. PKB, choć premier Mateusz Morawiecki do ostatniej chwili przekonywał, że finanse publiczne są w świetniej kondycji.

- Historia zatoczył koło. Gdy 16 lat temu koalicja PO-PSL zaczynała władzę, przejęła od PiS budżet z reformą PIT i obniżonymi dochodami, na co nałożył się kryzys finansowy, i co skończyło się procedurą nadmiernego deficytu. Teraz nowy rząd znowu otrzymał w spadku po PiS budżet z gigantycznym wzrostem wydatków i ubytkiem w dochodach, a procedura EDP znowu rusza – komentuje Dudek.

Jego zdaniem, mimo wszystko wyznaczona przez KE ścieżka redukcji deficytu może być łagodniejsze niż ta poprzednia. – Ale nawet jeśli tak będzie, nie ma miejsca na rozluźnianie pasa. Odwrotnie, musimy zaciskać pasa. Może nie o kilka dziurek, może wystarczy o jedną czy dwie, ale i tak oznacza to, że nie ma miejsca na radykalną obniżkę podatków i składek, czy wprowadzanie nowych wydatków – zaznacza Dudek.

Czy wystarczy miejsca na obietnice wyborcze, jak 60 tys. kwoty wolnej i 800 plus

- Jeszcze nie znamy wszystkich wytycznych Komisji Europejskiej. Być może w ramach nowej polityki budżetowej, wdrażanej po okresie pandemicznym, będą one dla nas trochę łagodniejsze – komentuje Marcin Mrowiec, ekspert ekonomiczny Grant Thornton. – Z drugiej strony wydaje się, że konieczne będzie dostosowanie fiskalne rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych rocznie, co oznacza, że bez wyraźnego ograniczenia wydatków czy wzrostu dochodów, jednak się nie obędzie – podkreśla ekonomista.

Jego zdaniem, nawet przy rosnącej dosyć szybko nominalnej wartości PKB, co oznacza naturalne wyrastanie z długu i deficytu, rząd będzie musiał podejmować trudne decyzje. – Oznacza to co najmniej rezygnację z najbardziej kosztownych obietnic wyborczych, typu 60 tys. kwoty wolnej w najbliższych latach – zaznacza Mrowiec. Jego zdaniem można też zastanowić się nad efektywnością różnych wydatków socjalnych, wprowadzanych pod hasłem demografii czy wsparcia Polaków w trudnych czasach, przykładowo 800+.

Można zapomnieć o 60 tys. kwoty wolnej w PIT

Także zdaniem Rafała Beneckiego, głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego, choć unijne zalecenia dla Polski nie muszą być bardzo ostre, o realizacji obietnicy podwyżki kwoty wolnej z 30 tys. zł do 60 tys. zł trzeba na razie zapomnieć.

- Można założyć, że nowe reguły fiskalne UE są dosyć liberalne i elastyczne. Lekcja po globalnym kryzysie finansowym i kryzysie zadłużania w Europie, nauczyła nas, że zbyt ostre zacieśnienie fiskalne utrudnia ożywienie i może przyczyniać się do deflacji – zauważa Benecki. – Poza tym część krajów UE ma wysokie deficyt jeszcze po pandemii, tym razem KE może rozumieć, że potrzeba więcej czasu na redukcję deficytu – wyjaśnia.

Benecki przypomina, że w Wieloletnim Planie Finansowym polski rząd planuje roczne dostosowanie nierównowagi w skali 0,5 proc. PKB rocznie, licząc głównie na szybkie tempo wzrostu gospodarczego oraz cykliczną poprawę dochodów z VAT (po tym, jak luka VAT w 2023 r. gwałtownie wzrosła do niemal 16 proc.). – Jednocześnie nie wystarczy to, by utrzymać zadłużenie finansów publicznych poniżej 60 proc. PKB, co może stać się już w 2026 r. Więc KE może jednak wskazać ostrzejszą ścieżkę dostosowań, np. 1 proc. PKB rocznie. W każdym z przypadków nałożenie procedury EDP oznacza, że nie ma miejsca na duże nowe wydatki – zaznacza Benecki.

W środę, 19 czerwca, Komisja Europejska opublikowała raport dotyczący otwarcia tzw. procedury nadmiernego deficytu wobec 12 państw członkowskich, w których deficyt sektora finansów publicznych przekroczył 3 proc. PKB. Jednym z tych krajów jest Polska, która w 2023 roku naruszyła to kryterium. Pozostałe to Belgia, Czechy, Estonia, Hiszpania, Francja, Włochy, Węgry, Malta, Słowenia, Słowacja i Finlandia.

KE: Polska zostanie objęta procedurą nadmiernego deficytu

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Brazylia chce opodatkowania miliarderów
Budżet i podatki
Rząd musi zasypać wielomiliardową dziurę w NFZ. Wzrosną składki czy podatki?
Budżet i podatki
Bolesne wychodzenie z deficytu. Koszty pójdą w dziesiątki miliardów złotych
Budżet i podatki
Rząd musi zacząć zaciskać pasa. Czego możemy się spodziewać?
Budżet i podatki
Zaciskanie pasa nas nie ominie. Co z 800+ oraz 13. i 14. emeryturą?