Branża szkoleniowa wciąż w lockdownie

Wraz z odmrażaniem gospodarki rośnie popyt na szkolenia pracowników, w tym te stacjonarne. Na ich uruchomienie czekają firmy szkoleniowe i pracodawcy.

Aktualizacja: 10.06.2021 09:48 Publikacja: 09.06.2021 21:00

Branża szkoleniowa wciąż w lockdownie

Foto: pexels.com

– Prawie wszystko jest już w jakiś sposób odblokowane – pomyślano nie tylko o targach, konferencjach, weselach, ale nawet o pokojach zagadek i domach strachu. Tylko u nas, w branży szkoleniowej praktycznie nic się nie zmieniło – twierdzi Piotr Piasecki, prezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych (PIFS).

Izba od maja apeluje do resortów rozwoju i zdrowia o zniesienie wprowadzonego w czasie pandemii zakazu prowadzenia stacjonarnych kursów i warsztatów. Na razie bez rezultatu – choć w kolejnych rozporządzeniach są wprowadzane kolejne wyjątki dotyczące określonych grup zawodowych, np. notariuszy.

Stracony rok

Zdaniem szefa PIFS, teoretycznie firmy szkoleniowe mogą potraktować kursy jako spotkania. Zgodnie z niedawnym rozporządzeniem Rady Ministrów – spotkania można teraz organizować, choć głównie na świeżym powietrzu, a jeśli wewnątrz budynku, to z zachowaniem rygoru sanitarnego, czyli 15 mkw. na osobę.

Ten rygor w praktyce blokuje stacjonarną działalność firm szkoleniowych, które nie mogą organizować otwartych kursów, ani nawet wynająć w hotelu sali na szkolenie wewnętrzne zamawiane przez ich klienta. – Chociaż stale słyszymy, że szczególnie teraz, gdy firmy stają przed nowymi wyzwaniami, pracownikom są potrzebne nowe umiejętności i szkolenia, to brak decyzji o odmrożeniu naszej branży wskazuje, że edukacja pozaformalna nie jest traktowana poważnie – dodaje Piasecki.

Jego obawy podziela Michał Zaborek, prezes House of Skills, jednej z największych firm szkoleniowych. – Mamy wrażenie że ustawodawca zapomniał o naszej branży, a przecież wiele innych dziedzin życia, nie tylko biznesowego, jest dzisiaj „otwartych" – twierdzi szef House of Skills, która od roku praktycznie w całości funkcjonuje w kanałach online.

Jak jednak wynika z przeprowadzonego pod koniec zeszłego roku badania PIFS, które objęło 770 firm szkoleniowych, tylko co piątej z nich udało się po wybuchu pandemii przenieść większość (ponad połowę usług) do internetu. Ponad 60 proc. uczestników badania nie zdołało się przestawić na e-szkolenia albo zrobiło to w niewielkim stopniu. W rezultacie ponad dziewięć na dziesięć firm szkoleniowych zanotowało w 2020 r. spadki sprzedaży, przy czym w ponad 60 proc. z nich przychody skurczyły się o ponad połowę. Powodem spadków było nie tylko zamrożenie szkoleń stacjonarnych, ale także planów rozwojowych wielu pracodawców, którzy w czasie pandemii ograniczali się często do krótkich webinarów pomagających przejść na zdalną pracę i komunikację.

Wiedza i networking

Teraz, wraz z odmrożeniem gospodarki, branża szkoleniowa liczy na odbicie popytu na swoje usługi. – Nasz sektor pomaga w wychodzeniu z kryzysu innym branżom, które szukają teraz nowych możliwości rozwoju – zaznacza Piotr Piasecki. Według niego, szczególnie firmy, które nie ucierpiały wskutek pandemii, chcą teraz inwestować w programy rozwojowe. Im bardziej zaawansowana technologicznie branża, tym jej potrzeby szkoleniowe są większe.

O wyraźnym ożywieniu popytu na szkolenia rozwijające umiejętności pracowników mówi Piotr Grzechowiak, prezes Grupy ODITK. Chociaż jego firma działa obecnie głównie w formule online, to coraz więcej pracodawców pyta o hybrydowe formy szkoleń – z istotnym udziałem stacjonarnych spotkań.

Ten trend zauważa też Anna Szałaj, szefowa działu konferencji i szkoleń „Rzeczpospolitej". – Klienci coraz częściej pytają nas, kiedy będą możliwe szkolenia stacjonarne. Chcą się wreszcie spotkać z ludźmi ze swojej branży, wymienić opinie i wizytówki. Szkolenia są nie tylko okazją do zdobycia wiedzy i umiejętności, ale nie mniej ważną okazją do poznania ludzi z branży, do networkingu – zaznacza Anna Szałaj. Zdaniem Piotra Piaseckiego przyszłość branży to szkolenia hybrydowe; ostatni rok pokazał, że część celów rozwojowych można realizować online, ale nie wszystko daje się zastąpić e-learningiem.

– Nasi klienci, i my także, czekają na możliwość realizacji działań na żywo, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Po tak długiej przerwie wszyscy jesteśmy spragnieni interakcji, rozmów, działania i doświadczeń na sali szkoleniowej. Czekamy zatem z niecierpliwością na odmrożenie spotkań i szkoleń biznesowych – dodaje prezes House of Skills.

Biznes
Kolejny koncern zbrojeniowy z Unii będzie produkował na Ukrainie
Biznes
Gdzie wyrzucić woreczek po ryżu? Wiele osób popełnia ten sam błąd
Biznes
Trump pozbywa się papierowych słomek. To (częściowo) dobra decyzja, mówią ekolodzy
Biznes
TikTok powraca do sklepów z aplikacjami Apple i Google w USA
Biznes
Kto dostarczy okręty dla Polski, nowe cła USA i zmiany w programie mieszkaniowym