W Andaluzji, czyli np. w Maladze, Granadzie i Sewilli władze zapowiedziały, że obostrzenia zostaną utrzymane przynajmniej do przyszłej wiosny. Sklepy oraz centra handlowe mogą być wypełnione w 75 proc., ale na tarasach już wszystkie miejsca mogą być zajęte. W hotelach dostępna jest jedynie połowa pokojów i takie same ograniczenia dotyczą frekwencji na basenach. W kinach może być co drugi fotel zajęty. Nie rekomenduje się organizowania jakichkolwiek festiwali czy targów. W imprezach na świeżym powietrzu może uczestniczyć do 1,5 tys. osób.
W Aragon obowiązują podobne zasady, jak w Andaluzji, z tym że zezwolono na otwarcie klubów. Wpuszczana jest tam połowa gości, którzy mogli wejść rok temu. Ale potańczyć już tam nie można. Na parkiecie stoją teraz krzesła i stoliki. Takie same zasady dotyczą nocnych klubów w Asturias, gdzie jednak pozostałe obiekty rozrywki są znacznie bardziej dostępne. Do restauracji i barów może wejść tyle osób, ile tylko chce. Od 5 lipca będzie tam można organizować festiwale, pielgrzymki i inne imprezy. Zostały one jednak podzielone na trzy stopnie, zależnie od ryzyka: ryzyko niskie – zero ograniczeń, średnie – 75 proc., średnio-wysokie 50 proc. A do sklepów i centrów handlowych może tam wchodzić jedynie połowa klientów.
Najwięcej ograniczeń wprowadzono na Balearach, gdzie już w ostatni weekend przyjmowano turystów, chociaż niektórych odsyłano z lotniska tam skąd przylecieli. Kluby nocne pozostają tam zamknięte, a na plażach obowiązują restrykcje, które wyznaczają nie tylko liczbę osób przebywających na plaży i odległości między nimi, ale i również czas jaki mogą tam przebywać. Na weselach może bawić się jednocześnie 250 osób, jeśli odbywają się na świeżym powietrzu i 150 — jeśli pod dachem. W kinach, teatrach i audytoriach może być zajętych 75 proc. miejsc. Zakazane są wycieczki statkami i organizowanie na nich jakichkolwiek uroczystości.
Na Wyspach Kanaryjskich , gdzie obok Katalonii obostrzenia są najłagodniejsze, każdy plażowicz będzie musiał mieć dla siebie 4 metry kwadratowe piasku (albo kamieni czy trawnika). Nie ma limitów w barach i restauracjach, ale w sklepach wynosi on 75 proc. Otwarte są tarasy w klubach nocnych, gdzie frekwencja nie może przekroczyć 75 proc. O tańcach nie ma mowy. W windach jednocześnie może znajdować się tylko jedna osoba. Chyba, że razem jedzie rodzina. Imprezy na świeżym powietrzu mogą zgromadzić do 1000 osób. Pod dachem nie więcej, niż 300. W restauracjach ze stolików zniknęły serwetki, wykałaczki i buteleczki z oliwą. Za posiłek powinniśmy zapłacić kartą kredytową, bo gotówka jest niemile widziana. Skromniej jest także w pokojach hotelowych. Zniknęły z nich dywany, płócienne zasłony, koce, a nawet obrazki i wszelkie inne ozdoby.
Autopromocja
Orzeł Innowacji
Ogłoszenie wyników już 5 czerwca. Zapisz się, aby wziąć udział w gali.
WEŹ UDZIAŁ
W Kantabrii obowiązuje maksymalne wypełnienie w 75 proc. w hotelach, sklepach, placówkach kulturalnych. Ograniczenie do 50 proc. obowiązuje w hostelach, pensjonatach i klubach nocnych. W imprezach sportowych pod dachem może uczestniczyć 300 osób, na świeżym powietrzu — 1000. Na plażach, gdzie obowiązuje odległość 2 metrów od kolejnej osoby, chyba że jesteśmy z rodziną, pod prysznic można wchodzić pojedynczo, podobnie jest z pojemnikami w których płuczemy stopy z piasku – jedna osoba na raz.
Najprościej wszystkie ograniczenia wprowadziły władze Castilla – La Mancha: limit osób w restauracjach, sklepach, centrach handlowych i restauracjach, to 75 proc. Ostrzejsze zasady obowiązuje w Castilla-Leon ze względu na bliskość Madrytu, gdzie liczba zachorowań była szczególnie wysoka. Tutaj zakazane są jakiekolwiek wydarzenia, podczas których nie jest możliwe utrzymanie 1,5 metra odległości między uczestnikami. W 75 proc. mogą być zapełnione restauracje, bary, nocne kluby. Podobnie jest na basenach i podczas zawodów sportowych, podczas których niedozwolony jest kontakt cielesny uczestników.