Nawet jeśli spółki górnicze notują straty, muszą wydawać węgiel lub jego ekwiwalent pieniężny wszystkim pracownikom i emerytom. W tym roku, gdy ceny węgla szorują po dnie i wiele kopalń działa na granicy lub poniżej rentowności, wykonanie tego obowiązku jest dla nich wyjątkowo trudne. Z tego powodu Jastrzębska Spółka Węglowa postanowiła wypłacić ekwiwalent za deputat węglowy o wartości ponad 64 mln zł jednorazowo w drugim półroczu. W poprzednich latach wypłacała go w dwóch ratach: w maju i w październiku.
– Decyzja ta nie jest sprzeczna z jakimikolwiek przepisami prawa, a wynika jedynie z dbałości o ponad 20 tys. miejsc pracy – przekonuje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.
Dodaje, że spółka musi rozsądnie rozkładać koszty, a pierwsza połowa roku jest bogata w różnego rodzaju wydatki pracownicze.
Jastrzębska spółka na wynagrodzenia wydaje około 200 mln zł miesięcznie. Pracownicy JSW otrzymali w lutym 14. pensję, która kosztowała spółkę ponad 210 mln zł, a w kwietniu ekwiwalent deputatu węglowego za ponad 138 mln zł.
– Przesunięcie wypłaty deputatu węglowego nie musi oznaczać, że JSW nie ma już w kasie pieniędzy. Traktowałbym to jako optymalizację kosztów w trudnym czasie – zaznacza Maciej Bobrowski, analityk DM BDM. – Niemniej sytuacja w branży wciąż jest bardzo trudna, o czym świadczą problemy innych spółek węglowych, którym może brakować nawet na wypłaty pensji – dodaje analityk.