W ostatnich dniach stycznia jeden z klientów internetowego kantoru Cinkciarz.pl złożył w sądzie wniosek o upadłość spółki Cinkciarz. Powód jest taki sam, jak u pozostałych ponad 1200 poszkodowanych osób – wpłacił pieniądze do przewalutowania, środki przepadły, a spółka nie odpowiadała na reklamacje.
Jak opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej”, kłopoty Cinkciarza zaczęły się na poważnie w wakacje ubiegłego roku. Spółka miała coraz większe problemy z realizowaniem wymiany pieniędzy, klienci coraz dłużej czekali na swoje przewalutowane środki. Choć zgodnie z regulaminem pieniądze mają trafić do klienta w ciągu 24 godzin, ten czas zaczął się nieznacznie wydłużać, o czym pisali niezadowoleni klienci. Początkowo były to jednak drobne rysy na wizerunku.