Ataki dezinformacyjne to problem spółek, ale też całego rynku i państwa

Jak przygotować się na ataki dezinformacyjne i jak z nimi walczyć, kiedy już do nich dojdzie? Zastanawiali się nad tym uczestnicy debaty zorganizowanej przez Gazetę Giełdy i Inwestorów „Parkiet”.

Publikacja: 20.12.2024 09:36

Uczestnicy debaty „Parkietu” (od lewej): Beata Stelmach, przewodnicząca rady nadzorczej Stowarzyszen

Uczestnicy debaty „Parkietu” (od lewej): Beata Stelmach, przewodnicząca rady nadzorczej Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, prof. dr hab. Michał Romanowski, adwokat w kancelarii Romanowski i Wspólnicy, Cezary Szymanek, redaktor naczelny „Parkietu”, Piotr Kuczyński, analityk DI Xelion, oraz Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Foto: Fot. mpr

Szybka i zdecydowana reakcja Komisji Nadzoru Finansowego, ale również Giełdy Papierów Wartościowych, jasne i proste procedury działania, a także wpisanie bezpieczeństwa szeroko pojętego rynku finansowego w ogólny plan bezpieczeństwa państwa i nadanie mu priorytetu, w szczególności w kontekście polskiej prezydencji w UE – to główne postulaty, które mają pomóc w skutecznej walce z dezinformacją, jaka coraz częściej dotyka rynek i inwestorów na giełdzie. Padły one podczas debaty „Przeciwdziałanie atakom dezinformacyjnym na polskim rynku kapitałowym jako element polityki bezpieczeństwa państwa” zorganizowanej przez Gazetę Giełdy i Inwestorów „Parkiet”, którą poprowadził redaktora naczelny „Parkietu” Cezary Szymanek.

Potrzebny jest plan działania

Temat ataków dezinformacyjnych na naszym rynku szczególnie mocno wybrzmiał w tym roku, przede wszystkim za sprawą głośnego ataku firmy Hindenburg Research na polską spółkę LPP. Doprowadził on do gigantycznej przeceny akcji przedsiębiorstwa na GPW. Jak przyznają eksperci, w obecnych czasach nie tylko same spółki, ale cały rynek musi być przygotowany na różnego rodzaju działania dezinformacyjne.

– W każdym podmiocie, a zwłaszcza w spółce giełdowej, powinna być procedura związana z zarządzaniem kryzysowym. Dzisiaj informacje i dezinformacje rozchodzą się w błyskawicznym tempie, co ma szczególne znaczenie właśnie dla spółek giełdowych. Powstrzymanie lawiny negatywnych emocji, ale także odruchowych działań inwestorów, którzy są zainteresowani i zatroskani tym, co się dzieje, odgrywa więc kluczową rolę. Muszą być więc uruchomione działania, które są zaplanowane i przećwiczone i dzięki którym organizacja będzie umiała się zachować w sytuacji kryzysowej – wskazywała Beata Stelmach, przewodnicząca rady nadzorczej Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. – Zarządzanie kryzysowe oznacza, że uruchamiamy tak naprawdę wszystkie kanały komunikacji, które pozwolą powstrzymać ciąg zdarzeń. Dotyczy to nie tylko samej spółki, ale całego ekosystemu. Odpowiednie służby działające w firmie powinny więc poinformować nadzorcę, organizatora rynku i wszystkie podmioty, które mogą wesprzeć spółkę w jej działaniach. Trzeba uruchomić wszystkie kanały, które chociaż na początek pomogą opanować sytuację – dodawała Stelmach.

– Jeśli mamy do czynienia z nieprawdziwymi informacjami, które wywołują spadek kursu, to dobrze byłoby, aby zarząd i główni akcjonariusze zaczęli kupować przecenione akcje, bo to jest najlepsza metoda na skomentowanie tych informacji. Dużo oczywiście w tej sytuacji zależy od „objętości” tych informacji. Jeśli są one krótkie, dużo łatwiej jest podjąć działania. Jeśli są rozbudowane, to potrzeba jednak czasu, by się z nimi zapoznać, przez co trudno jest szybko podejmować działania, chociaż oczywiście rynek oczekuje jak najszybszej informacji zwrotnej – podkreślał Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Piotr Kuczyński, analityk DI Xelion, wskazywał, że ciekawym rozwiązaniem w kontekście ataków dezinformacyjnych byłoby wprowadzenie jednego kanału informacji na temat spółek giełdowych, który dawałby rękojmię ich wiarygodności.

– Kanał ten powinien być monitorowany przez specjalistów, a informacje pojawiające się tam powinny być weryfikowane w bardzo krótkim czasie. Posługiwanie się takim kanałem dawałoby pewność, że trafiające tam informacje są faktycznie sprawdzone. W obecnych czasach oczywiście trudno jest oczekiwać, aby okazało się to lekiem na całe zło, szczególności w kontekście rozwijającej się sztucznej inteligencji. W kolejnych latach jej rola będzie rosła w sposób wykładniczy, będzie ona zaburzała przepływ informacji i wpływała na ich merytorykę – dodawał Kuczyński.

Profesor Michał Romanowski, adwokat w kancelarii Romanowski i Wspólnicy, zwracał z kolei uwagę na fakt, że tegoroczny atak dezinformacyjny na LPP był wydarzeniem precedensowym nie tylko w skali Polski, ale i całej Unii Europejskiej.

– Paradoksalnie polski rynek kapitałowy doświadczył tego, z czym mamy do czynienia na rynkach dojrzałych. W Stanach Zjednoczonych widać odpływ od funduszy hedgingowych, które szukają okazji do zarabiania pieniędzy na przewartościowanych spółkach i zajmowaniu krótkich pozycji. Pojawiły się jednak inne koncepcje zarabiania na krótkiej sprzedaży właśnie poprzez publikowanie różnego rodzaju raportów przez wyspecjalizowane w tym podmioty, które nastawione są jedynie na osiąganie zysków kosztem innych inwestorów. Trudno więc przypisać im działania prewencyjne czy ostrzegawcze – wskazywał prof. Romanowski. I podkreślał, że tematyka ataków dezinformacyjnych tak naprawdę wykracza już poza obszar rynku finansowego.

– To są zagadnienia, które są związane z cyberbezpieczeństwem, czyli rozpowszechnianiem informacji, które wprowadzają w błąd w celu wywołania destabilizacji. Funkcjonowanie rynków finansowych jest dzisiaj absolutnie krytyczne z punktu widzenia funkcjonowania państwa i tak też należy do tego podchodzić – dodawał prof. Romanowski.

Czas ma znaczenie

Czy w związku z tym potrzebne są także nowe przepisy prawne, które dotykałyby kwestii dezinformacji?

– Na pewno trzeba poszukiwać rozwiązań, które będą zniechęcały do podejmowania tego typu działań. Mamy prawo Unii Europejskiej w postaci rozporządzenia MAR, które reguluje kwestie wykorzystania informacji poufnej o charakterze cenotwórczym, rekomendacji inwestycyjnych, ale także dotyka kwestii związanych z manipulacją lub próbą manipulacji. Zanim więc będziemy myśleć o wprowadzaniu nowych przepisów, trzeba najpierw zobaczyć, czym już możemy się posługiwać. Wydaje się więc, że to nie w prawie jest problem, tylko w jego szybkim i skutecznym zastosowaniu, chociaż pewnym kwestiom można byłoby się dodatkowo przyjrzeć – podkreślał prof. Romanowski.

– Jestem daleka od tego, by otwierać dyskusję na temat tego, czy i w jakim kierunku zmienić prawo. Ono już dzisiaj jest w stanie zabezpieczyć sytuację pod warunkiem, że instytucje, które są powołane do wykonywania poszczególnych zadań i działań w ramach tego prawa, wykonują je w sposób właściwy i spójny. Temu też mogłaby służyć instrukcja czy też rekomendacja, która pokazywałaby, jak należy postępować w przypadku ataków dezinformacyjnych. Dzisiaj do ataków wykorzystywane są jednak też dużo bardziej wyszukane i nowoczesne narzędzia, tak samo jak w przypadku kwestii związanych z cyberbezpieczeństwem. Wspomniana sztuczna inteligencja w tym zakresie może być wykorzystana po obu stronach: tych atakujących, ale też i tych broniących się – podkreślała Beata Stelmach.

Uczestnicy debaty wskazywali, że dużo w tym kontekście zależy od Komisji Nadzoru Finansowego, która powinna szybko i zdecydowanie podejmować odpowiednie kroki.

– Komisja powinna w momencie ataków dezinformacyjnych, chociażby takich jak atak Hindenburga na LPP, zabrać głos – mówił Piotr Kuczyński. Dodał, że zdecydowane stanowisko nadzoru jest o tyle istotne, że ataki dezinformacyjne mogą być coraz częstsze, czemu może sprzyjać upowszechnienie narzędzi sztucznej inteligencji. – Będzie to ogromne wyzwanie ze względu na jej szybki rozwój, który nas czeka, i z perspektywy rynków finansowych musimy zdawać sobie z tego sprawę – podkreślał.

Zadbajmy o rynek i inwestorów

Uczestnicy dyskusji wskazywali jednocześnie, że rynek finansowy w Polsce nie może w kwestii bezpieczeństwa działać w oderwaniu od polityki bezpieczeństwa państwa. Co zrobić, aby faktycznie z tym przekazem trafić do decydentów i aby poszły za tym konkretne kroki?

– Kluczowa jest identyfikacja tego, że ataki dezinformacyjne na rynku są faktycznie dużym problemem. Dzisiaj brakuje takiego przekazu z instytucji państwowych. Jeśli bezpieczeństwo rynkowe nie będzie na liście priorytetów dla państwa polskiego, to ataki dezinformacyjne oraz brak zdecydowanych działań na nie będą zniechęcać spółki do wchodzenia na rynek kapitałowy, a firmy, które już są na giełdzie, będą zachęcać do jej opuszczania i szukania alternatywnych źródeł finansowania. Trzeba zacząć od piętnowania tego typu zdarzeń i w sposób aktywny prowadzić postępowania wyjaśniające. Jeśli nie nazwiemy rzeczy po imieniu, to nie będzie ona istniała w odbiorze społecznym. Przestępstwa mają to do siebie, że niezależnie od tego, jak dobre mamy prawo, były, są i będą. Chodzi o to, by była reakcja odpowiednich organów na te przestępstwa – podkreślał prof. Romanowski.

Sebastian Buczek również wskazywał, że w przypadku ataków dezinformacyjnych potrzebna jest szybsza reakcja KNF i Giełdy Papierów Wartościowych.

– Jako inwestorzy instytucjonalni i indywidualni nie mamy pełnego poczucia, że ktoś nad rynkiem panuje i wskazuje, co jest dobre, a co złe. Jest to o tyle zaskakujące, że w latach 90. słyszeliśmy jednak mocniejszy głos z GPW, jak i z nadzoru. Tego również dzisiaj oczekują inwestorzy. Jeśli nie będzie odpowiednich reakcji, inwestorzy mogą dojść do wniosku, że nie ma sensu inwestować na giełdzie, bo nie będą czuli się chronieni – podkreślał Buczek.

– Procedury powinny być jasne i oczywiste. KNF powinna reagować na ataki dezinformacyjne jak ten na LPP. Powinniśmy mieć także szybszą reakcję GPW. Oprócz kwestii natury prawnej trzeba pochylić się nad kwestiami związanymi z technologią, a przede wszystkim ze sztuczną inteligencją. Mamy świetnych informatyków, ale jedynie w niewielkim stopniu z nich korzystamy. W ten sposób nie obronimy się przed zagrożeniami związanymi ze sztuczną inteligencją – wskazywał Piotr Kuczyński.

Z jednej strony potrzebna jest więc szybka reakcja instytucji rynkowych i organów państwa, a z drugiej wypracowanie odpowiednich procedur, które będą uruchomione w momencie ataków dezinformacyjnych.

– Ważne jest, aby w ramach tych procedur istniały zasady komunikacji z instytucjami, które mają siłę sprawczą, czyli chociażby GPW czy KNF. Wszystko po to, aby dać czas spółce na ustosunkowanie się do tego typu ataków, a inwestorzy z racji wystąpienia tego typu zdarzeń nie tracili pieniędzy – podkreślał prof. Romanowski.

– Ochrona inwestora jest kluczowa i jest to zadanie ustawowe KNF i GPW – przypominała Beata Stelmach.

– Jeśli zgodzimy się, że jest to element szerszego problemu związanego z cyberbezpieczeństwem państwa, to jest to nie tylko ochrona inwestorów, ale także i samego państwa – podsumował prof. Romanowski.

Materiał powstał we współpracy z kancelarią Romanowski i Wspólnicy sp. k.

Szybka i zdecydowana reakcja Komisji Nadzoru Finansowego, ale również Giełdy Papierów Wartościowych, jasne i proste procedury działania, a także wpisanie bezpieczeństwa szeroko pojętego rynku finansowego w ogólny plan bezpieczeństwa państwa i nadanie mu priorytetu, w szczególności w kontekście polskiej prezydencji w UE – to główne postulaty, które mają pomóc w skutecznej walce z dezinformacją, jaka coraz częściej dotyka rynek i inwestorów na giełdzie. Padły one podczas debaty „Przeciwdziałanie atakom dezinformacyjnym na polskim rynku kapitałowym jako element polityki bezpieczeństwa państwa” zorganizowanej przez Gazetę Giełdy i Inwestorów „Parkiet”, którą poprowadził redaktora naczelny „Parkietu” Cezary Szymanek.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Biznes
Nowe Abramsy, stare problemy
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polska na celowniku rosyjskich hakerów
Biznes
Raport PIU: bardzo długa lista lęków polskich przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Biznes
Kolejna „nacjonalizacja” Kremla. Producent alkoholu potępiał wojnę Putina
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego