MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z KOFEDERACJĄ LEWIATAN
O tym, jakie zmiany wprowadzi w polskim biznesie wdrożenie wymagań dyrektywy dotyczącej równowagi płci wśród dyrektorów spółek giełdowych, jak nowe regulacje wpłyną na firmy i co warto zrobić, by przyniosły one spółkom i samym kobietom jak najwięcej korzyści, dyskutowały ekspertki i przedstawicielki biznesu podczas debaty „Rzeczpospolitej” pt. „Czas nowych Liderek. Dyrektywa Women on Boards”.
Jak zaznaczała dr Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan, skoro dyskutujemy o konieczności znalezienia nowego patentu na rozwój Polski i wiemy już, że nie będzie nim ani tania siła robocza, ani „bogactwo narodowe” w postaci węgla, to trudno pomijać fakt, iż wśród kobiet mamy dużo większy odsetek osób z wyższym wykształceniem i wyższy udział prac doktorskich niż wśród mężczyzn.
– Jeżeli naprawdę zależy nam na tym, żeby Polska się rozwijała, to powinniśmy zrobić wszystko, by ten potencjał kobiet maksymalnie szybko zagospodarować – mówiła Henryka Bochniarz. Przypominała też, że praktycznie wszystkie badania i analizy renomowanych instytucji naukowych czy firm doradczych dowodzą, iż wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z większą różnorodnością, w tym co najmniej z 30-proc. udziałem niedoreprezentowanej płci, decyzje podejmowane są bardziej racjonalne, mniejsza jest skłonność do ryzyka, a firmy działają efektywniej. Jednocześnie brak równości i różnorodności oznacza wymierne straty, które Światowe Forum Ekonomiczne szacuje na 15 proc. globalnego PKB.
Mniejsza nierówność
Marzena Draganiak, radczyni prawna i wiceprezeska zarządu Stowarzyszenia Lidershe, zwracała uwagę na preambułę przyjętej w listopadzie 2022 r. dyrektywy Women on Boards, która uzasadniając wprowadzenie tych regulacji, nie tylko odwołuje się do wartości Unii Europejskiej i sprawiedliwości społecznej, ale też zwraca uwagę na potwierdzone analizami wymierne korzyści, jakie przynosi firmom systemowe podejście do różnorodności.