Czy przyszłe pokolenia będą mogły żyć komfortowo w świecie, gdzie zmiany klimatyczne stają się coraz bardziej widoczne? Jakie innowacyjne źródła energii pozwolą zaspokoić rosnące potrzeby energetyczne? Czy odpowiedzialne zużycie energii w codziennym działaniu może w połączeniu z innymi proekologicznymi nawykami naprawdę przyczynić się do ochrony klimatu? O tych kwestiach wypowiedzieli się niedawno obywatele dziewięciu krajów europejskich, w tym Polski, podczas badania zrealizowanego przez instytut Civey dla Fundacji E.ON. Wnioski, które możemy wynieść z tego badania mogą pomóc lepiej zrozumieć, jak wspólnie budować zrównoważoną przyszłość.
Cel badania
Głównym celem badania zrealizowanego dla Grupy E.ON było poznanie obaw, spostrzeżeń i motywacji Europejczyków w kontekście prowadzonej transformacji energetycznej oraz zachodzących zmian klimatycznych. Podstawę analizy stanowiła ankieta, w której uwzględniono szerokie spektrum zagadnień dotyczących sektora energetycznego, odnawialnych źródeł energii oraz ochrony klimatu w życiu codziennym. Wyniki mają posłużyć do rozwijania świadomości dotyczącej planowania proekologicznej przyszłości.
Europejczycy mają zdecydowane i określone zdanie na temat transformacji energetycznej. Pomimo że nadal są jej zwolennikami, to w odpowiedziach na wiele pytań widać, że rośnie ich sceptycyzm do niektórych rozwiązań. Za przykład posłużyć może system handlu uprawnieniami do emisji CO2. Jednocześnie mieszkańcy Europy obawiają się, że zmiany klimatyczne pogorszą jakość życia następnych pokoleń. Tego zdania jest aż 72 proc. wszystkich przebadanych osób.
Ankietę przeprowadzono w wersji online na próbie ok. 1000 osób powyżej 18 roku życia w Czechach, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Polsce, Szwecji, Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Wyniki są reprezentatywne dla poszczególnych populacji krajowych. Ankieta składała się z 18 pytań.
Dylematy ekologiczne
Według badania Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków. Tak uważa też blisko 80 proc. Polaków we wszystkich grupach wiekowych. Jakie nawyki chcą zmienić ankietowani? Najczęściej wskazywali na takie działania, jak zmniejszenie temperatury ogrzewania domu, wykorzystywanie produktów organicznych, czy też kupowanie ubrań z drugiej ręki.
Mieszkańcy Europy poważnie traktują także propozycje dotyczące ograniczenia podróży lotniczych na krótkich dystansach. Na pytanie: co sądzisz o wprowadzeniu całkowitego zakazu lotów krótkodystansowych (do 550 km) w celu ograniczenia emisji dwutlenku węgla? 68 proc. ankietowanych ze wszystkich krajów odpowiedziało pozytywnie. Najwięcej zwolenników tego pomysłu jest we Francji (74 proc.). W Polsce wyniki pokrywają się ze średnią w Europie – 67 proc. ankietowanych jest za zakazem.
Energia odnawialna, ale i atom sposobem na lepszą przyszłość
We wszystkich krajach w których przeprowadzono badanie ankietowani są zgodni, że drogą do zielonej, zrównoważonej przyszłości jest rozwój energii odnawialnej (59 proc.).
Europejczycy największe nadzieje pokładają w energii wytwarzanej ze słońca i wiatru. Zauważamy jednak zmianę podejścia badanych porównując je rok do roku. Jako źródło, które ma pokryć znaczną część przyszłych potrzeb energetycznych kraju, energia słoneczna straciła w oczach badanych zarówno w Niemczech (-7 proc.), jak i we Włoszech (-11 proc.). Dalej plasuje się energetyka jądrowa, także w krajach, które w powszechniej opinii uchodzą za sceptyczne wobec tej technologii. Atom pozostaje jednak istotnym źródłem energii elektrycznej w Czechach i w Polsce. W naszym kraju aż 41 proc. badanych określiło go jako główne źródło energii w przyszłości. Podobne tendencje są również w Szwecji, Holandii i we Francji.
Europejczycy różnie podchodzą do zrównoważonej przyszłości, ale wszyscy zgadzają się co do jednego – ochrona klimatu jest niezbędna. Według ankietowanych, paliwa kopalne, takie jak węgiel i gaz, są najmniej ważne spośród wszystkich wymienionych źródeł energii.
Przemyśleć system handlu uprawnieniami do emisji CO2
Warto przyjrzeć się odpowiedziom dotyczącym systemu handlu emisjami CO2 (EU ETS). Ponad 60 proc. wszystkich ankietowanych uważa, że ustalanie cen za emisję CO2 jest kluczowe dla ochrony klimatu. Jednocześnie poparcie dla tego podejścia maleje. Najbardziej zwracają uwagę wyniki z Niemiec i Czech. W tych krajach odpowiedzi negatywnych w sprawie ETS było więcej niż pozytywnych – po ok. 55 proc. W Polsce korzyści z ETS dostrzegało blisko 60 proc. ankietowanych. Z kolei na pytanie, na jakie cele powinny być przeznaczone dochody z podatku od CO2, większość ankietowanych, również w Polsce, preferowało promowanie energii odnawialnej (64 proc.), finansowanie projektów ochrony klimatu (46 proc.) oraz badań i nowych technologii dla klimatu (34 proc). Najbardziej skłonne do popierania energii odnawialnej są osoby w wieku około trzydziestu lat, właściciele domów o co najmniej średnich dochodach i wysokim poziomie wykształcenia.
Obawa o koszty transformacji, ale i pokładana w niej nadzieja
W Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich ankietowani zauważają, że środki przeznaczane na ochronę klimatu mogą ich nadmiernie obciążyć finansowo. W całym badaniu nawet dwie trzecie (66 proc.) ankietowanych obawia się tych kosztów, w Polsce tego rodzaju zagrożenie widzi aż 74 proc. To najwyższy wskaźnik we wszystkich dziewięciu badanych krajach. Najbardziej zaniepokojone kosztami transformacji energetycznej są osoby w wieku od 30 do 39 lat oraz posiadające dzieci. Co ciekawe, poziom dochodów respondentów pozostawał tutaj w zasadzie bez znaczenia. W podobnym stopniu jak Polacy obciążeń związanych z ochroną klimatu obawiają się Czesi i Francuzi – po 72 proc. Najmniej tymi kosztami są zaniepokojeni mieszkańcy Szwecji – 55 proc.
Z drugiej jednak strony, aż połowa ankietowanych w dziewięciu badanych krajach uważa, że transformacja energetyczna pomoże w długoterminowym zabezpieczeniu dobrobytu w ich własnym kraju. Zgadza się z tym 59 proc. Polaków, którzy plasują się tuż za respondentami w Hiszpanii (69 proc.) i Francji (62 proc.)
Na tym tle zaskakują odpowiedzi uzyskane w Niemczech. Blisko 50 proc. ankietowanych odpowiedziało, że transformacja nie zapewni dobrobytu. Natomiast więcej odpowiedzi negatywnych niż pozytywnych uzyskano w Wielkiej Brytanii i w Czechach.
Ciekawie prezentują się także odpowiedzi na kluczowe pytanie – o ceny energii. Czy powinny być regulowane przez rządy czy raczej ustalane na podstawie popytu i podaży w gospodarce wolnorynkowej? Okazuje się, że spada liczba zwolenników wiodącej roli rządów. Nadal jest ich dużo – 67 proc. – ale co roku ta grupa maleje o 5 punktów procentowych. Rośnie zaś liczba zwolenników tezy, że za kształtowanie się cen powinien odpowiadać rynek. Za tą opcją opowiada się 33 proc. ankietowanych. Najwięcej zwolenników regulacji rządowych mamy w Wielkiej Brytanii i Holandii (po ok. 75 proc.), a najmniej – w Niemczech i Czechach (59 proc. i 55 proc.). W Polsce 67 proc. respondentów uważa, że ceny powinny być ustalanie centralnie.
Wątpliwości o cel klimatyczny
Mimo swojego generalnego poparcia dla kwestii klimatycznych, Europejczycy wyrażają sceptycyzm w odniesieniu do tempa zeroemisyjnej transformacji. Na pytanie jak duże jest prawdopodobieństwo, że do 2035 r. UE będzie w stanie pokryć całe swoje zapotrzebowanie na energię ze źródeł odnawialnych, aż 63 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi negatywnej. Najwięcej sceptyków jest w Czechach (77 proc.) i Niemczech (72 proc.) oraz we Francji i Holandii (66 proc.). Wynik w Polsce pokrywa się ze średnią dla dziewięciu krajów – 62 proc. Jedynie w Hiszpanii odpowiedzi pozytywnych na to pytanie było więcej niż negatywnych. W tym kraju aż 58 proc. ankietowanych uważa, że ten cel uda się zrealizować.
Badanie Fundacji E.ON pokazuje wiele dylematów Europejczyków dotyczących transformacji energetycznej. Są przekonani, że w przyszłości działania na rzecz klimatu zapewnią dobrobyt ich krajom. W dużym stopniu obawiają się jednak ponoszenia dodatkowych kosztów wynikających z wydatków na ochronę klimatu. Najważniejsze jednak, że mieszkańcy Europy są zdecydowanymi zwolennikami zielonych zmian. A to oznacza, że tego procesu nie da zatrzymać.
Materiał Partnera