Miasta opracowują zielone strategie, budując nowe kompetencje w tym zakresie. Największe aglomeracje przecierają szlaki. Coraz częściej podejmowana jest współpraca z biznesem, którzy proponuje samorządowcom ciekawe rozwiązania. Każda ze stron ma ten sam cel – chce być bardziej zielona.
Miasta stanowią mniej niż 2 proc. powierzchni Ziemi, jednak – jak podaje ONZ – zużywają aż 78 proc. światowej energii i odpowiadają za ponad 60 proc. emisji gazów cieplarnianych. Dlatego poprawa sytuacji w dużych aglomeracjach jest niezwykle istotna z punktu widzenia środowiska, dostępności zasobów i jakości życia przyszłych pokoleń. Pewne jest, że rola miast i samorządów w walce ze zmianami klimatycznymi będzie coraz istotniejsza. Kluczowy będzie też dostęp do finansowania i wsparcie ze strony ekspertów oraz doradców. Ważnym elementem procesu jest również współpraca z biznesem realizującym inwestycje i wspierającym wysiłki miast w kierunku ograniczania emisji.
Duzi wytyczają szlaki
Największe aglomeracje poważnie podchodzą do wyzwań środowiskowych.
– Warszawa jest prekursorem zmian, jeśli chodzi o odpowiedzialność środowiskową. Dzieje się tak m.in. dlatego, że mamy świadomych mieszkańców, którzy oczekują od nas zielonych inwestycji. Ich głosy w ramach budżetów obywatelskich pokazują, co jest dla nich ważne – projekty zielone, ścieżki rowerowe, rozbetonowywanie przestrzeni i jej zazielenianie. My z tego wyciągamy wnioski. Do tego dochodzą działania związane z efektywnością energetyczną, termomodernizacją, własnymi źródłami OZE – mówi „Rz” Magdalena Młochowska, dyrektor, koordynatorka ds. zielonej Warszawy.
Dużo jest jeszcze do zrobienia, szczególnie w zakresie gospodarki wodnej i retencji. W najbliższych latach na to zagadnienie władze stolicy będą kłaść duży nacisk. W przypadku inwestycji poprawiających efektywność energetyczną mocnym argumentem są pieniądze. W wielu miastach wymienia się oświetlenie uliczne, stare lampy sodowe zastępowane są ledowymi. – Warszawa na modernizację oświetlenia na drogach wojewódzkich i powiatowych wydała ok. 32 mln zł, tymczasem oszczędności w skali roku wynoszą ponad 20 mln zł. Zwrot nakładów jest więc błyskawiczny. Podobnie jest w przypadku instalacji OZE, które wspierają ogrzewanie domów czy wody użytkowej. Tu również widać duże efekty finansowe. Trudniej jest w przypadku modernizacji budynków. W tym przypadku czas zwrotu z inwestycji jest dłuższy. Ale to również działania konieczne – mówi Młochowska.