Czy na co dzień, jako osoby indywidualne, poza biurem, korzystają państwo z chmury obliczeniowej?
M.P.: Dziś trudno jest wskazać osobę, która z chmury nie korzysta. Gdy wstaję rano, mój inteligentny asystent w telefonie przetwarza dane, które zarejestrował podczas snu mój smartwatch i ocenia jakość tego snu. Gdy szykując śniadanie nie domknę lodówki, ta informacja z inteligentnego czujnika też trafi do chmury, żebym chwilę potem dostał powiadomienie i o tym pamiętał. Podobnie w samochodzie: nawigacja, z której korzystam czy muzyka, której słucham, to też dane przetwarzane w chmurze. Część osób ma świadomość, że używa chmury i robi to, by osiągnąć cele biznesowe, a część wciąż nie zdaje sobie sprawy, że z chmurą ma do czynienia każdego dnia. Trudno dziś wskazać aspekt naszego codziennego życia, który byłby w pełni odseparowany od tej technologii. Chociażby dlatego, że najwięksi producenci systemów operacyjnych smartfonów – Apple i Google – oparli swoje rozwiązania w dużej mierze na chmurze. Technologia chmurowa to już nie abstrakcyjna wizja, ale nasza rzeczywistość. W moim wypadku zarówno życia prywatnego, jak i zawodowego. Nasza firma także oparta jest w całości na rozwiązaniach chmurowych. Korzystamy z nich podczas pracy na współdzielonych dokumentach, w trakcie dyskusji prowadzonych w wewnętrznych kanałach komunikacji, spotkań hybrydowych, ale przede wszystkim wtedy, gdy dostarczamy usługi naszym klientom.