Zdecydowana większość kampanii z wykorzystaniem złośliwego oprogramowania, do których dochodzi w ostatnim czasie w Europie, to dzieło grup powiązanych z Kremlem. Wiele wskazuje na to, że teraz ci cyberprzestępcy pozostaną bezkarni. Aleksander Khinsztajn, szef komisji ds. polityki informacyjnej w rosyjskiej Dumie, wystąpił z pomysłem zalegalizowania hakerów. To oznacza, że Moskwa przymknie oko na „patriotyczne” grupy, uderzające jedynie w zachodnie cele. – Mówimy o wypracowaniu zwolnienia od odpowiedzialności osób, które działają w interesie Federacji Rosyjskiej – mówi Khinsztajn, cytowany przez agencję TASS.
Czytaj więcej
Początek roku przyniósł wzrost liczby cyberataków nad Wisłą, bijąc na głowę rekordowy pod tym względem grudzień. Fala zagrożeń w sieci ma dalej rosnąć.
Zakłócanie i dezinformacja
Zdaniem ekspertów projekt ustawy o zalegalizowaniu cyberprzestępczości to dowód na to, że rosyjski rząd zamierza zmienić kraj w „bezpieczną przystań” dla hakerów sponsorowanych przez państwo. A to może jeszcze pogorszyć sytuację w zakresie cyberbezpieczeństwa w Europie. A i tak już jest bardzo źle – jak wynika z badań izraelskiej firmy Check Point Research, od czasu rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie liczba kampanii wykorzystujących tzw. złośliwe oprogramowanie rośnie w krajach członkowskich NATO wręcz skokowo. Zaledwie od września 2022 r. Estonia doświadczyła największego, niemal 57-proc., wzrostu prób ataków. W czołówce tego niechlubnego rankingu są też Polska i Dania – 31 proc. W Wlk.Brytanii i Stanach Zjednoczonych w tym okresie wzrost ten sięgał odpowiednio 11 i 6 proc.
Czytaj więcej
Czesi głosują na prezydenta, ale odbywa się to w cieniu ataków na strony internetowe kandydatów i instytucje publiczne. Eksperci ostrzegają, że to może być test przed zmasowanym cyfrowym uderzeniem na Polskę.
Jak podkreśla Wojciech Głażewski, dyrektor zarządzający Check Point w Polsce, od czasu rozpoczęcia konfliktu średnia liczna ataków hakerskich nad Wisłą wzrosła o ponad 1100 prób tygodniowo na pojedynczą firmę czy instytucję. Na celowniku znalazł się m.in. sektor użyteczności publicznej (tu średnia liczba ataków w tygodniu sięga ponad 3 tys.). – Działania grup przestępczych, często wspieranych przez Rosję, ukierunkowane są zwłaszcza przeciwko krajom NATO. Niektóre z tych ataków to ataki złośliwego oprogramowania, a inne koncentrują się na operacjach informacyjnych związanych z określonymi wydarzeniami politycznymi, geopolitycznymi i wojskowymi. Cel prorosyjskich grup jest zawsze jeden – zakłócenie funkcjonowania porządku państwa i dezinformacja – tłumaczy Głażewski.