Używane auto musi przejść kontrolę

Kupowanie samochodu z drugiej ręki jest tym bardziej ryzykowne, że większość aut zasilających rynek wtórny okazuje się mocno wiekowa i tak samo wyeksploatowana.

Publikacja: 10.06.2022 09:00

W łącznej liczbie sprowadzanych do Polski używanych samochodów osobowych, te ponad dziesięcioletnie

W łącznej liczbie sprowadzanych do Polski używanych samochodów osobowych, te ponad dziesięcioletnie mają już ponad 63-proc. udział

Foto: shutterstock

Maj przyniósł poprawę dostępności aut na osłabionym najpierw przez pandemię, a teraz przez wojnę w Ukrainie, polskim rynku wtórnym. Jak poinformowała działająca w Europie Środkowej sieć autokomisów AAA Auto, w ubiegłym miesiącu w ogłoszeniach internetowych, autokomisach oraz u dealerów aut używanych pojawiło się 236,3 tys. ofert sprzedaży, o 30,5 tys. więcej w porównaniu z kwietniem.

Wzrost podaży przyniósł także spadek cen. Średnia liczona w ujęciu miesiąc do miesiąca zmniejszyła się o 1,1 tys. złotych, do 22,9 tys. zł. Przy tym jest to już kolejny tegoroczny spadek: w styczniu samochody potaniały o 1,4 tys. zł w porównaniu do średnich cen z grudnia ubiegłego roku.

Ryzykowny zakup

Większa oferta nie oznacza jednak, że sytuacja na rynku uległa znaczącej poprawie. W maju 2021 r. oferowanych aut było o ponad 17 tys. więcej. Były również znacznie tańsze, gdyż za przeciętny samochód na rynku wtórnym płaciło się wówczas 19 tys. zł.

Problemem pozostaje nie tylko wciąż zbyt mała dostępność używanych samochodów, ale także brak weryfikacji ich stanu technicznego. Duża część kupujących decydująca się na samochody z internetowego ogłoszenia w rzeczywistości nie ma pojęcia, w jakim stopniu kupowany pojazd jest sprawny. W rezultacie nowy nabytek może zakończyć jazdę już w krótkim czasie od transakcji z powodu awarii. Zwłaszcza, że nawet oferowana przez handlarza książka serwisowa nie jest gwarancją bezpieczeństwa zakupu. W przypadku importowanych samochodów używanych są to często falsyfikaty, które nie mają pokrycia w rzeczywistości.

Ryzyko zmniejsza jednak korzystanie z ofert np. specjalnych programów importerów poszczególnych marek, którzy oferują używane samochody – nie tylko własnych producentów – sprawdzone pod względem technicznym. Przykładem jest program Grupy Volkswagena – Das Welt Auto, zrzeszający 75 dealerów aut używanych z 47 miast i oferujący 29 marek samochodów. Każdy z pozyskanych pojazdów używanych przechodzi dokładny przegląd oraz analizę 117 punktów serwisowych. Szczegółowa checklista skupia się nawet na takich szczegółach, jak świetlenie schowka w desce rozdzielczej czy poziom hałasu tylnej osi. Program zapewnia także gwarancję, która – w zależności od rocznika, przebiegu i stanu auta używanego – obejmuje m.in. naprawy w ASO przy użyciu oryginalnych części.

Podobne programy mają także inni importerzy, m.in. Toyota Motor Poland, która oferuje samochody wszystkich marek w programie Toyota Pewne Auto. Samochody sprawdzone pod względem technicznym sprzedają także platformy e-commerce. Przykładem jest Spotawheel, która przeprowadza obowiązkową inspekcję przyjmowanego pojazdu, opierającą się na szczegółowym przeglądzie pod kątem technicznym (wycieki, zużycie poszczególnych podzespołów oraz pełna historia pojazdu). – Zależało nam na zaoferowaniu klientom jak najprostszego i bezproblemowego sposobu sprawdzenia auta przed sprzedażą. Spotawheel posiada w tej chwili siedem własnych punktów inspekcji samochodów. Dzięki nawiązaniu współpracy z Autotesto w tej chwili możemy zaproponować właścicielom sprawdzenie auta w dowolnie wskazanym miejscu i czasie – informuje Radosław Grzela, dyrektor zarządzający Spotawheel w Polsce.

Proces szczegółowej kontroli w firmach oferujących używane samochody zwykle podzielony jest na kilka etapów. Najpierw niezbędna jest kontrola bazy danych i dokumentów pozwalająca dokonać analizy dostępnych informacji o przyjmowanym samochodzie. To sprawdzenie autentyczności numeru VIN, roku produkcji (czy nie manipulowano wiekiem), pochodzenia prawnego (czy samochód nie został skradziony, nie jest w leasingu, nie jest zablokowany przez sąd, nie znajduje się w przejęciu itp.), napraw w historii auta czy wreszcie weryfikacji stanu licznika.

Potem auto poddawane jest kontroli technicznej. Obejmuje ona sprawdzenie pojazdu na podnośniku w warsztacie, odczyt kodów z elektronicznych urządzeń samochodu oraz sprawdzenie pod kątem konkretnych uszkodzeń, takich jak zalanie. Przeszkoleni technicy ds. zakupów mają duże doświadczenie, w jakich miejscach szukać w samochodzie śladów błota czy korozji. Konieczna okazuje się także jazda testowa. Zwraca się wtedy uwagę na zachowanie samochodu w ruchu ulicznym, zwłaszcza podczas przyspieszania i hamowania. Sprawdzane są podstawowe właściwości jezdne, funkcjonalność wszystkich systemów oraz akcesoriów znajdujących się na wyposażeniu samochodu. Ważne jest także sprawdzenie źródła ewentualnych podejrzanych dźwięków w trakcie jazdy.

Coraz starsze

Kupowanie niesprawdzonego samochodu jest tym bardziej ryzykowne, że zdecydowana większość samochodów zasilających polski rynek wtórny, a więc sprowadzanych prywatnym importem z zagranicy, jest mocno wiekowa i tak samo wyeksploatowana. Według Instytutu Samar sprowadzamy coraz starsze pojazdy, a w maju tego roku padł rekord. Średni wiek importowanego auta wyniósł po pięciu miesiącach 12,65 roku, przy czym w samym maju było to 12,67 r. Średnią zawyżają samochody osobowe (średnia wieku to 12,73 r.), szczególnie te wyposażone w silniki benzynowe (13,58 r.). – Najmłodsze są samochody elektryczne: w przypadku aut osobowych ich wiek wynosi 5,69 r., a dla dostawczych – 7,24 r. – informuje Samar.

Na dodatek, jak wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, udział ponad dziesięcioletnich samochodów w prywatnym imporcie systematycznie rośnie. W kwietniu 2022 r. w całości sprowadzanych do Polski samochodów osobowych aż 63,1 proc. stanowiły auta mające ponad dziesięć lat, natomiast zaledwie 8 proc. było tych, które nie przekroczyły jeszcze czterech lat.

Oferta młodszych samochodów w lepszym stanie technicznym jest niewielka, bo wysycha cały europejski rynek używanych pojazdów. Dzieje się tak z kilku powodów: nie ma dopływu samochodów z agencji wynajmu, które pozbywały się aut podczas pandemii, a teraz nie mogą kupić nowych. Prywatni właściciele także dłużej trzymają swoje auta, bo na nowe nie mogą ich wymienić. Z kolei użytkownicy samochodów w leasingu, zamiast wymieniać je na nowe, wykupują je pod koniec okresu leasingowania.

Już od dłuższego czasu w Niemczech – to dla polskich prywatnych importerów najważniejsze źródło zaopatrzenia – dostępność używanych samochodów jest mocno ograniczona. W końcu ub. r. Deutsche Welle informowała, że najtrudniej sprowadzić stamtąd samochody dwu–trzy letnie, zadbane i przede wszystkim – bezwypadkowe. Także w innych krajach, skąd Polacy sprowadzają używane samochody, dostępność się pogorszyła. Jak podawało Carvago.com, liczba dostępnych w Europie używanych samochodów spadła do poziomu najniższego od pięciu lat. – Klienci oczekujący na samochód z salonu odkładają sprzedaż starego auta do czasu, aż będą mieli to nowe lub w ogóle go nie sprzedają – mówił jesienią ub. r. Jakub Sulta, prezes Carvago.com.

Podobna sytuacja jest w roku 2022. Tylko w trzech krajach Europy Środkowej: Polsce, Czechach i na Słowacji w pierwszym kwartale zniknęło 9,5 tys. samochodów w wieku poniżej czterech lat, z czego najwięcej w Polsce. Jak podaje AAA Auto, o ile rok temu w analogicznym okresie na polskim rynku samochodów używanych można było wybierać spośród 31.6 tys. niemal nowych aut, to w tym roku oferta zmniejszyła się o prawie 6,2 tys. sztuk.

Najpopularniejszym używanym modelem oferowanym na sprzedaż w maju był Opel Astra – w sumie 7022 samochody, na drugim miejscu znalazło się Audi A4 – 6097 samochodów, a na trzecim BMW 3 – 5725 samochodów. Największa liczba ofert obejmowała samochody z silnikami diesla – 114.t tys. aut, benzynowych było 101,5 tys.

Opinia partnera Cyklu "Rzeczpospolitej"

Karolína Topolová, dyrektor generalna i prezes zarządu AURES Holdings, operatora sieci centrów samochodowych AAA AUTO:

Kupno samochodu używanego opłaca się bardziej niż kupno nowego. Trzeba jednak pamiętać o kilku ważnych sprawach, aby transakcja okazała się bezpieczna. Najważniejsze jest zebranie informacji o samochodzie – koniecznie przed zakupem. W ciągu 30 lat istnienia naszej firmy stale doskonalimy procesy weryfikacji używanych aut. Jako profesjonalni dilerzy co roku inwestujemy miliony złotych w zakup baz danych i wyposażenie techniczne, jak również w szkolenia personelu odpowiedzialnego za sprawdzanie samochodów i jazdy próbne. Efekt? Przez nasze kontrolne sito nie przedostaje się 65–70 proc. samochodów. Auta te lądują na parkingach mniejszych dilerów, którzy próbują tuszować ich wady.

W ciągu ostatnich trzech dekad jakość danych dotyczących samochodów używanych, jakimi dysponują tradycyjni dilerzy samochodowi, radykalnie się poprawiła. Dziś dostępne są bazy z danymi o uszkodzeniach samochodów, legalności ich pochodzenia i faktycznym roku produkcji. W bazach znajdują się też wszelkie szczegóły wyposażenia konkretnego samochodu – można je wyszukiwać na podstawie konkretnego numeru VIN. Ogromne postępy poczyniono również na froncie walki z cofaniem licznika przebiegu – jest to wciąż najczęstsze oszustwo, które ma na celu sztuczne wywindowanie ceny używanego samochodu. Niestety, wciąż przydałaby się ściślejsza współpraca międzynarodowa w walce z tego typu oszustwami. Chociaż wiele krajów europejskich niedawno uchwaliło przepisy nakładające kary grzywny lub nawet pozbawienia wolności za ten proceder, wciąż szwankują mechanizmy gromadzenia i udostępniania danych. Zwykły obywatel, który zauważa ogłoszenie i kupuje samochód sprowadzony z zagranicy, raczej nie odkryje, że ktoś majstrował przy liczniku. Co więcej, czasami bywa to niełatwe nawet dla profesjonalisty.

Dlatego w krajach, w których prowadzimy działalność, od dawna już proponujemy stworzenie krajowych rejestrów przebiegu. Powinny one zawierać dane nie tylko odnotowane na przeglądach technicznych, ale również z warsztatów mechaniki samochodowej, serwisów oponiarskich, dilerów samochodów nowych i używanych, firm ubezpieczeniowych i leasingowych, banków, pomocy drogowej i wszystkich innych podmiotów, z którymi samochód ma styczność w trakcie swojego cyklu życia. Na przykład Belgia i Słowacja takie rejestry już posiadają. Jednak bez scentralizowanego ogólnoeuropejskiego rejestru nigdy nie będziemy w stanie uniknąć oszustw licznikowych w samochodach używanych sprowadzanych z zagranicy.

Skrupulatne sprawdzenie kilkudziesięciu parametrów każdego używanego samochodu to podstawa większej przejrzystości na tym rynku. Ogromna większość profesjonalnych handlowców zdaje sobie dziś sprawę z roli dokładnego sprawdzenia samochodu przed zakupem. Profesjonalne firmy handlowe inwestują znaczne środki finansowe i kadrowe – oraz mnóstwo czasu! – by możliwie jak najdokładniej skontrolować każde auto. Zatem wszyscy, którzy rozważają taką transakcję, nie powinni ryzykować – własne wrażenia i emocje będą bardzo złym doradcą.

Opinia partnera Cyklu "Rzeczpospolitej"

Maj przyniósł poprawę dostępności aut na osłabionym najpierw przez pandemię, a teraz przez wojnę w Ukrainie, polskim rynku wtórnym. Jak poinformowała działająca w Europie Środkowej sieć autokomisów AAA Auto, w ubiegłym miesiącu w ogłoszeniach internetowych, autokomisach oraz u dealerów aut używanych pojawiło się 236,3 tys. ofert sprzedaży, o 30,5 tys. więcej w porównaniu z kwietniem.

Wzrost podaży przyniósł także spadek cen. Średnia liczona w ujęciu miesiąc do miesiąca zmniejszyła się o 1,1 tys. złotych, do 22,9 tys. zł. Przy tym jest to już kolejny tegoroczny spadek: w styczniu samochody potaniały o 1,4 tys. zł w porównaniu do średnich cen z grudnia ubiegłego roku.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Biznes
Chiński rywal ChatGPT zaatakowany. Potężny cios hakerów w DeepSeek
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Biznes
Janusz Palikot wyszedł z aresztu. Uzbierał 2 mln zł, ma kilkaset milionów długu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski startup ElevenLabs podbija USA
Biznes
Wykuwa się kolejny pancerny gigant w Europie
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Biznes
Awantura o pizzę z ananasem. Nowa cena, to 100 funtów
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku