– Nastąpił dramatyczny spadek sprzedaży, w IV kwartale nawet o ponad 20 proc. W tym roku spodziewamy się dalszego 20-proc. zmniejszenia popytu. To wpłynie na los setek tysięcy, jeśli nie milionów pracowników – powiedział w wywiadzie dla BBC komisarz ds. przemysłu Günter Verheugen.
Z kolei po posiedzeniu 27 ministrów, którzy obradowali nad sposobami pomocy dla branży samochodowej, Verheugen podał, że Europejski Bank Inwestycyjny pomoże finansowo producentom aut, bo kredyty komercyjne są nadal niedostępne. – EBI jest gotów rozmawiać z Komisją Europejską i krajami Unii o warunkach szybkiego udostępnienia środków na finansowanie projektów – dodał komisarz. Na razie trudno stwierdzić, czy środki z EBI wystarczą. Zdaniem komisarza będzie to zależeć od tego, kiedy banki komercyjne zaczną normalnie funkcjonować. W grudniu zarząd EBI przyznał branży motoryzacyjnej dodatkowo 15 mld euro pomocy oraz po 4 mld rocznie w 2009 i 2010 r. na rozwój przyjaźniejszego dla środowiska transportu.
Według Verheugena potrzebne też będą szybko rozmowy z nową administracją w USA o pomocy sektorowi na świecie. Komisja odrzuciła jednak wniosek Francji o uelastycznienie reguł pomocy publicznej dla motoryzacji. – W grudniu złagodziła je w reakcji na wpływ kryzysu finansowego na realną gospodarkę i nie przewiduje teraz zmiany reguł w kwestii pomocy publicznej i konkurencji – dodał komisarz. W najbliższy wtorek prezydent Francji Nicolas Sarkozy przedstawi własny plan pomocy dla motoryzacji.
Narada ministrów i wypowiedzi Verheugena wiązały się z postulatami kilku krajów UE o skoordynowane działanie Unii w celu uporania się z tym problemem. Przekonywał do tego m.in. brytyjski minister handlu Peter Mandelson. W piątek Honda poinformowała, że zawieszenie produkcji w jej brytyjskiej fabryce w Swindon potrwa dodatkowe dwa miesiące (w sumie cztery), do końca kwietnia.
W Europie wszystkie firmy motoryzacyjne wprowadzają postoje i zmniejszają produkcję. Volvo likwiduje w Szwecji 1620 etatów, Ford przystępuje do wytwarzania modelu Fiesta w Chinach. Rumuńska Dacia obniży ceny swych aut nawet o 1000 euro, bo jeśli nie nastąpi poprawa na rynku, to ponad 100 tys. ludzi grozi utrata pracy. Podobnie jest w innych częściach świata. GM spodziewa się w tym roku spadku sprzedaży wszystkich aut w USA do 10,5 mln sztuk, czyli najmniej od 27 lat. Jego zakład silników na Węgrzech wprowadził czterodniowy tydzień roboczy. Dziesięciu wierzycieli koncernu chce rozmawiać o zamianie długu 13,4 mld dol. na udziały. Z kolei Toyota ograniczyła produkcję w USA i Kanadzie; w Kolinie (Czechy) zrezygnowała z planowanego zwiększenia mocy, a prezes Toyota Motor Europe Tadashi Arashima nie wyklucza spadku światowej produkcji koncernu o 15 proc., do 7,5 mln aut. W Japonii Honda zredukowała prognozę sprzedaży o 56 tys. sztuk, do 1,168 mln aut, zapowiedziała też zwolnienie ponad 3 tys. osób. Jeszcze bardziej, bo o 30 proc., zmniejszył prognozę sprzedaży Nissan, który celu obniżenia kosztów produkcji przeniesie jej część z Japonii do Tajlandii. Subaru i Toyota, gdzie w połowie roku ma dojść do zmiany prezesa, spodziewają się strat. Firmy z Azji dokładnie przyglądają się swoim dostawcom z USA i analizują, który z nich ma szansę przetrwania.