Gazowe starcie Turkmenistanu z Rosją

Gazprom kupuje w Turkmenii dwie trzecie gazu, który sprzedaje Europie jako rosyjski. Turkmenia żąda zakazu reeksportu

Publikacja: 20.10.2009 01:01

W tym tygodniu szef Gazpromu Aleksiej Miller rozpoczyna wizytę w Turkmenii. Głównym punktem są negocjacje nowego kontraktu na dostawy turkmeńskiego gazu do Rosji. Aszchabad oficjalnie ogłosił, że nie zgadza się na reeksport swojego gazu przez Rosjan do Europy. A to może uczynić całą transakcję nieopłacalną dla monopolisty.

Do tej pory Gazprom robił na reeksporcie świetny interes. Zamiast tracić kapitał na wiercenia i wydobycie w trudnym syberyjskim terenie, kupował tańszy turkmeński gaz, wykorzystując do jego przesyłu wybudowany jeszcze w czasach radzieckich, system gazociągów. - Azjatycki gaz Rosja dostarcza na eksport, transportując go przez swoje terytorium w reżymie tzw. wwozu czasowego. Dzięki temu Gazprom unika płacenia cła wwozowego i oszczędza ogromne pieniądze. Na granicy ukraińskiej mieszka go ze swoim gazem i sprzedaje Europie po wysokiej cenie - mówi "Rzeczpospolitej" Witalij Kriukow główny specjalista rynku paliw w firmie inwestycyjnej IFG Kapitał w Moskwie.

Choć koncern nie ujawnia, ile zarabia na niepłaceniu cła, to Michaił Korczemkin dyrektor East European Gas Analysis szacuje dla „Wiedomosti”, że jest to około 2 mld dolarów tylko w I kwartale.

- Żądanie Turkmeni to karta przetargowa w negocjacjach na temat ceny sprzedaży. Brak zgody na reeksport oznaczałby bowiem, że Gazprom może turkmeński gaz sprzedawać tylko w Rosji. A to się nie opłaci, bo będzie on droższy od rosyjskiego, gdyż obciążony cłem wynoszącym około 30 proc. ceny - uważa Witalij Kriukow.

Jednak Turkmeni nie są w tym starciu bez szans. Gazprom nie może bowiem zrezygnować z zakupów azjatyckiego gazu, bo nie pozwoli mu na to Kreml.

- Rosyjska doktryna zakłada kontrolowanie rynku paliw we wszystkich byłych republikach azjatyckich. Rosja nie dopuści do wyjścia turkmeńskiego gazu na wolny rynek, bo to będzie utrata wpływów i realna cenowa konkurencja - ocenia moskiewski analityk. Koszty takiego postępowania spadną na Gazprom. Monopolista zapewne zgodzi się na wyższą (nawet 250 dolarów) cenę zakupu turkmeńskiego gazu.

Na razie zabezpiecza sobie inne rynki. W poniedziałek zawarł alians z jedną z największych kompanii paliwowych Nigerii Oando. Będzie wydobywał z nią gaz z Zatoki Gwinejskiej. Nigeria ma siódme na świecie zapasy tego paliwa.

[ramka][b]50 mld m3[/b] gazu kupił w tym roku Gazprom w Turkmenii

[b]218 dolarów[/b] może wynieść nowa cena gazu z Turkmenii (w 2008 r. Gazprom kupował po 145 dolarów)[/ramka]

W tym tygodniu szef Gazpromu Aleksiej Miller rozpoczyna wizytę w Turkmenii. Głównym punktem są negocjacje nowego kontraktu na dostawy turkmeńskiego gazu do Rosji. Aszchabad oficjalnie ogłosił, że nie zgadza się na reeksport swojego gazu przez Rosjan do Europy. A to może uczynić całą transakcję nieopłacalną dla monopolisty.

Do tej pory Gazprom robił na reeksporcie świetny interes. Zamiast tracić kapitał na wiercenia i wydobycie w trudnym syberyjskim terenie, kupował tańszy turkmeński gaz, wykorzystując do jego przesyłu wybudowany jeszcze w czasach radzieckich, system gazociągów. - Azjatycki gaz Rosja dostarcza na eksport, transportując go przez swoje terytorium w reżymie tzw. wwozu czasowego. Dzięki temu Gazprom unika płacenia cła wwozowego i oszczędza ogromne pieniądze. Na granicy ukraińskiej mieszka go ze swoim gazem i sprzedaje Europie po wysokiej cenie - mówi "Rzeczpospolitej" Witalij Kriukow główny specjalista rynku paliw w firmie inwestycyjnej IFG Kapitał w Moskwie.

Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Wojna handlowa Trumpa, innowacje w Indiach i bunt konsumentów na Bałkanach
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Biznes
Ile polskie firmy wydają na AI? Mogą sięgnąć po DeepSeek
Biznes
Nowe zadanie dla Elona Muska. Ma odebrać Turkom hegemonię na rynku dronów
Biznes
Podcast „Twój Biznes EXTRA”: Styczniowa hossa, obawy przed Trumpem i rewolucja w AI
Biznes
Dokąd jeździmy po uzbrojenie? Spis podróży ministrów obrony