Potwierdzają się nasze ubiegłotygodniowe informacje o tym, że górnicy z Halemby chcą przedstawić zarządowi Kompanii Węglowej (w jej skład wchodzi kopalnia) plan ratowania ich zakładu. – Zarząd nie ma w planach spotkania w siedzibie spółki ze związkowcami, bo oni nawet o takie spotkanie nie wnioskowali – mówi „Rzeczpospolitej” Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. – W ostatnim piśmie z poniedziałku oczekują tylko, że podczas manifestacji wyjdzie do nich członek zarządu i odbierze ich stanowisko dotyczące sytuacji Halemby-Wirka – tłumaczy.

Ale czy ktoś wyjdzie do górników, którzy boją się o swoje miejsca pracy? – To będzie zależało od tego, jak demonstracja będzie przebiegała – mówi Madej przypominając, że przed spółką dochodziło już do tego, że w ruch szły śruby i ciężkie przedmioty. Jednak związkowcy zapowiadają, że ma być to pokojowa pikieta pokazująca jednak ich sprzeciw wobec ewentualnego planu zamknięcia tej zatrudniającej 4700 ludzi kopalni w Rudzie Śląskiej. Kompania zaś przekonuje, że górnicy nie powinni się obawiać, bo dla każdego będzie miejsce pracy w innej kopalni spółki (Kompania ma ich wraz z Halembą-Wirkiem 15).

– Było już kilka spotkań ze związkowcami Halemby-Wirka, została im przedstawiona dokładna sytuacja ekonomiczna tego zakładu z ostatnich siedmiu lat, czyli od momentu powstania Kompanii. Związkowcy nie mogą więc mówić, że cokolwiek przed nimi ukrywamy - mówi Madej. Kopalnia Halemba-Wirek przyniosła w ubiegłym roku 323 mln zł straty netto. W latach 2003-2009 jest to w sumie 1,2 mld zł straty. Z szacunków „Rz” wynika, że jej działanie do 2015 r. przyniosłoby kolejne 1,5 mld zł straty netto. Z naszych informacji wynika, że by kopalnia mogła polepszyć swoją sytuację - wymagałoby to przynajmniej 1,5 mld zł inwestycji (dla porównania - roczne wydatki Kompanii na inwestycje we wszystkich zakładach przez kolejnych pięć lat mają się utrzymywać na poziomie 800 mln zł rocznie), jednak nie byłoby i tak gwarancji, że zakład ten w końcu będzie rentowny.

O możliwości jego zamknięcia, ale bez zwalniania ludzi mówił „Rz” w ubiegłym tygodniu również wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak nadzorujący branżę węglową.