Ferrari jeszcze lepiej w tym roku

Włoski producent luksusowych aut sportowych spodziewa się w tym roku dalszego wzrostu zysku operacyjnego, a prezes Louis Camilleri powiedział, że może nawet podwyższyć założenia na 2020 r., bo liczy na nowe modele i specjalne edycje w atrakcyjnych cenach, aby przyciągnąć klientów.

Aktualizacja: 03.02.2019 16:10 Publikacja: 03.02.2019 16:08

Ferrari jeszcze lepiej w tym roku

Foto: Bloomberg

Firma z Maranello przewiduje wzrost zysku operacyjnego (EBITDA) o 10 proc. do 1,2-1,25 mld euro i obrotów o 3 proc. do ponad 3,5 mld. W bieżącym roku wypuści 5 nowych modeli,. aby zwiększyć rentowność, bo w ubiegłym roku dostawy jej bolidów z charakterystycznym gangiem silników zwiększyły się o 10 proc., a obroty wcale — pisze Reuter.

- Te modele nie tylko pozwolą nam wejść w ekscytujące nowe segmenty, ale takie zapewnią możliwość dyktowania przez nas cen — powiedział analitykom prezes Louis Camilleri. Dodał, że firma położy nacisk na zwiększanie rentowności, a nie wielkość sprzedaży. Prezes jest w bardzo dobrym nastroju, uznał, że wcześniej ogłoszona prognoza dla 2020 r. może dotyczyć dolnego pułapu, po ustaleniu przez niego nowych wyższych założeń na bieżący rok.

Camillieri jest pewien, że uda się osiągnąć połowiczne założenia z września mimo napięć w handlu, zwolnienia tempa gospodarki Chin, brexitu i wahań kursów walut. — Nigdy nie będziemy twierdzić, że jesteśmy całkowicie odporni na to, co dzieje się na świecie, ale jesteśmy wyjątkowo elastyczni. Nadal mamy duży pakiet zamówień, zgodnych z naszymi oczekiwaniami — powiedział.

W planie strategii do 2022 r. przedstawionym we wrześniu Camillieri obiecał kilka specjalnych edycji, pojazd użytkowy i auta hybrydowe, aby niemal podwoić zysk operacyjny i zwiększyć marżę powyżej 38 proc. bez rezygnowania z wyłączności. Ferrari planuje też wypuszczenie całkowicie eletrycznegi auta, ale dopiero po 2022 r. — ujawnił prezes bez podania konkretów.

Wykluczył możliwe plany połączenia się z inną luksusową marką Maserati, bo jego zdaniem, byłoby to odwrócenie uwagi od Ferrari, a firma ma już pełno zadań w planie przedstawionym we wrześniu. Camillieri zapytany o plany dotyczące pojazdu użytkowego nazywanego „Purosangue” (czystej krwi, rasowy) przewidzianego w 2022 r. stwierdził, że „nie wygląda na to, by ktokolwiek niepokoił się, iż rozwodni wizerunek Ferrari”’.

Camillieri zaczął kierować firmą z Maranello po nagłej śmierci Sergio Marchionne, gdy znajdowała się w doskonałym stanie: marża operacyjna zbliża się do 33 proc., firma jest w stanie dyktować ceny i ma długą listę klientów czekających na auta. Od lat miała rekordowe zyski dzięki specjalnym edycjom i programom lojalności klientów. W 2018 r. zwiększyła zysk EBIDTA o 8 proc.

Szef rady dyrektorów John Elkann ponowił w styczniu swe poparcie dla Camillieriego zaprzeczając spekulacjom, że mogłoby dojść do czystki w kierownictwie firmy po zmianie szefa ekipy Formuły I w Ferrari.

Biznes
Rodzina Trumpa aktywnie inwestuje. Skok cen akcji
Biznes
Chiński inwestor kupił kultową włoską markę Bialetti
Biznes
Groźby Trumpa wobec Chin, problemy polskich firm i niepokojąca siła rubla
Biznes
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Biznes
Pyszne.pl wychodzi poza restauracje. Dostarczy paczki