Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że przesunięcie środków na drogi ma związek z negocjacjami ws. bazy wojskowej USA w Polsce.
Ze źródeł związanych z komisją spraw zagranicznych Senatu USA w Waszyngtonie Onet dowiedział się, że raport amerykańskiego Departamentu Obrony ws. stałej obecności sił USA w Polsce może pojawić się znacznie wcześniej niż dotąd zakładano. - Polską propozycję traktujemy bardzo poważnie – cytuje portal anonimowego urzędnika.
Ta jest coraz bardziej elastyczna. W pierwotnej wersji polski rząd liczył na obecność jednej amerykańskiej dywizji pancernej. Dziś wiemy już, że ten postulat jest niemożliwy do realizacji. Na naszym terytorium miałyby się za to znaleźć składy uzbrojenia i amunicji, elementy struktur dowodzenia, rozpoznania pola walki oraz żołnierze. Jednak Amerykanie wymagają poprawy i dostosowania do ich potrzeb polskiej infrastruktury drogowej.
Jak twierdzą rozmówcy Onetu, właśnie ten czynnik wpłynął na decyzję budżetową MON o obcięciu środków z funduszu na modernizację. Już od 2019 r. wydatki na budowę dróg o znaczeniu obronnym zostaną zwiększone o 500 mln zł rocznie. Pieniądze z budżetu MON na ten cel będą płynęły przez kolejne 10 lat, do 2028 r. Łatwo więc policzyć, że w latach 2019-2028 będzie to aż 5 mld zł, które pierwotnie miały być przeznaczone na zakupy dla wojska.
W odpowiedzi na pytania Onetu o powody tego przesunięcia pieniędzy, wydział prasowy MON informuje, że chodzi o zapewnienie mobilności wojsk NATO w Europie. Według wydziału prasowego decyzja ta wiąże się także z przyjętą na szczycie w Brukseli inicjatywą "4 x 30”. Zakłada ona, że od 2020 r. państwa Sojuszu będą utrzymywać na wysokim poziomie gotowości 30 batalionów zmechanizowanych, 30 eskadr powietrznych oraz 30 okrętów bojowych, gotowych do działania w czasie nie dłuższym niż 30 dni od ogłoszenia alamu.