Wielu klientów może nawet nie wiedzieć, że płacąc w sklepie za nagrywarkę DVD, skaner, czyste płyty czy papier jednocześnie część ceny w ramach tzw. opłat reprograficznych trafia do autorów kopiowanych w ten sposób książek czy piosenek.

Maksymalna stawka wynosi aktualnie 3 proc. i dotyczy m.in. kopiarek czy odtwarzaczy MP3. Prace nad nowelizacją rozporządzenia określającego wysokość opłat trwały od 1,5 roku. Ministerstwo Kultury w pierwszej wersji proponowało, by najwyższą stawką objąć także aparaty fotograficzne telefony komórkowe. Zdaniem resortu dzieki nim można także kopiować choćby ksiażki. - Generalnie jesteśmy zadowoleni z kształtu rozporządzenia, zwłaszcza z usunięcia pomysłu objęcia opłatami  aparatów fotograficznych. Wątpliwości nudzi jednak wysokość stawki obejmującej drukarki - mówi Michał Kanownik, dyrektor  Związku Importerów i Producentów Branży RTV i IT.

Za ten sprzęt trzeba będzie teraz zapłacić 1,5 ceny sprzedaży. Najmocniej opłaty wzrosną w przypadku czystego papieru. Wynoszą 1,25 proc. - wcześniej było to 0,001 proc.

Nowelizacja nie uwzględnia jednak ubiegłorocznego wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Po skardze hiszpańskiej firmy Padawan, zajmującej się dystrybucją papieru ksero i płyt CD, trybunał uznał, że nie można pobierać automatycznie opłat od wszelkich takich nośników. Dozwolone jest to np., że ktoś przegrywa płytę, aby kopię mieć np. w samochodzie, ale jeśli towar trafia do urzędu, to o opłacie z tego tytułu nie można już mówić. Dlatego trzeba rozdzielić pojecie odbiorcy indywidualnego oraz instytucjonalnego.

- Jesteśmy przekonani, podobnie jak inne organizacje reprezentujące firmy branży teleinformatycznej, że konieczne ujednolicenie prawa polskiego z regulacją europejskiego sądu będzie wymagało ponownego zrewidowania rozporządzenia, także w wymiarze wysokości zaproponowanych stawek - mówi Michał Jaworski z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Piotr Mazurkiewicz