Inwestorzy mogą kupować akcje PCC Rokita po 33 zł. Oznacza to, że wartość oferty wyniesie maksymalnie 98,3 mln zł, z czego 52,4 mln zł pochodzić ma z emisji nowych akcji, a pozostała część popłynie do właściciela – PCC Spółki Europejskiej, całkowicie kontrolowanej przez biznesmena Waldemara Preussnera, który zdecydował się sprzedać część papierów. Pierwotnie zakładano, że cena emisyjna akcji może sięgnąć nawet 36 zł, ale po rozmowach z inwestorami instytucjonalnymi nie udało się jej utrzymać.

Analitycy zwracają uwagę, że czas na debiut nie jest najlepszy z uwagi na sytuację na Wschodzie i niepewność co do przyszłości otwartych funduszy emerytalnych. Boleśnie przekonała się już o tym spółka Multimedia Polska, która ostatnio odstąpiła od oferty o wartości szacowanej na 948 mln zł z uwagi na słabe zainteresowanie inwestorów. Klapę IPO zanotował też chiński JJ Auto, ale spółka ta zdecydowała się sprzedać papiery objęte zapisami. O tym, czy PCC Rokita przełamie złą passę debiutantów, przekonamy się 11 czerwca, kiedy zakończy się przyjmowanie zapisów w transzy dla instytucji.

– Inwestorzy przy podejmowaniu decyzji biorą oczywiście pod uwagę szereg czynników. Na te, które są zewnętrzne wobec spółki, nie mamy wpływu. Mamy za to wpływ na czynniki wewnętrzne i tu wykonaliśmy dużą pracę, aby przejrzyście zaprezentować nasz stabilny model biznesowy – przekonuje w rozmowie z „Rz" Rafał Zdon, wiceprezes PCC Rokita. Przywołuje w tym miejscu realizowane inwestycje za 0,7 mld zł w ciągu ostatnich sześciu lat czy średnioroczny wzrost EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) o 30 proc. w ostatnich pięciu latach.

Dodaje, że spółka chce wprowadzić akcje na warszawską giełdę tak szybko, jak to będzie możliwe. – Naszą intencją jest, żeby debiut miał miejsce na przełomie czerwca i lipca – zapowiada Zdon.

Pieniądze pozyskane od giełdowych inwestorów spółka wykorzysta na zwiększenie zdolności produkcyjnych oraz rozbudowę zaplecza badawczo-rozwojowego. W latach 2014–2017 chce zainwestować w sumie 300–400 mln zł.