Rynek ropy już od wielu tygodni przygotowywał się na możliwość powrotu Irańskiego surowca, reagując spadkiem notowań. – Wstępne porozumienie z Iranem było zawarte na przełomie kwietnia i maja tego roku. W efekcie rynek już w dużej części zdyskontował informacje na ten temat – twierdzi Rafał Zywert, analityk BM Reflex.
Dlatego samo zawarcie porozumienie nuklearnego między Iranem a USA, Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Rosją i Chinami nie spowodowało wielkiego spadku cen ropy na światowych rynkach.
Duży potencjał
Zdaniem analityków również w kolejnych dniach czy tygodniach, dopóki irańska ropa fizycznie nie pojawi się na rynku, istotnych zniżek cen trudno oczekiwać. A w opinii specjalistów istotny wzrost podaży może być odczuwalny dopiero w 2016 r.
Iran dysponuje czwartymi pod względem wielkości potwierdzonymi złożami ropy na świecie, wynoszącymi 158 mld baryłek (21,7 mld ton). W ostatnich latach jego przemysł naftowy był jednak pogrążony w poważnym kryzysie związanym z sankcjami i wieloletnią izolacją gospodarczą kraju.
O ile w 2008 r. Iran wydobywał 4 mln baryłek ropy dziennie, o tyle obecnie jest to tylko 2,6 mln baryłek. Jego eksport spadł z 2,6 mln baryłek dziennie w 2011 r. do 1,4 mln baryłek w 2015 r., z czego zdecydowana większość idzie do Chin, Indii, Japonii, Korei Płd. i Turcji. Unijne sankcje naftowe z 2012 r. wraz z przeceną na rynku ropy rozpoczętą w 2014 r. mocno dały się we znaki irańskiej gospodarce.